Wykonanie
Zanim przejdę do meritum, czyli ciasta, chciałabym opowiedzieć o ostatniej rozmowie z moją Mamą... Niby nic, a jednak...Zadzwoniłam tak sobie, bo dawno nie gadałyśmy, a przy okazji postanowiłam zadać nurtujące mnie od dwóch dni pytanie:Mamo, jak się robi
sałatkę ziemniaczaną?Chłopaki wymyślili, że będziemy robić, a jakoś tak się dziwnie złożyło, że jeszcze nie miałam okazji... Z grubsza wiem, co i jak, ale liczyłam na konkretne wskazówki. Cóż...Jaką
sałatkę ziemniaczaną?No normalną, taką jak zawsze robisz...Ja nie robię żadnej sałatki ziemniaczanej.No jak to nie? Na Święta zawsze, taką zwykłą, no...Aaa! Nie ziemniaczana, tylko jarzynowa!Taa... Eureka!Niech będzie jarzynowa. Nie ważne. To co tam wkładasz?No,
ziemniaki...Uwielbiam moją Rodzicielkę. Jest niesamowita po prostu! Chyba nikt inny tak nie potrafi,
serio.Przepisu na
sałatkę nie będzie, bo po pierwsze każdy wie, a po drugie i tak robiłam na oko. Cóż, takie spaczenie... Będzie za to o cieście
drożdżowym, któremu jednak chyba dość daleko do tradycyjnej drożdżówki. Zaczęło się od tego, że Brat zakupił całe mnóstwo
winogron, które okazały się być, powiedzmy, średnio zjadliwe . Nie, że kwaśne, ale jakieś takie... Mało winogronowate . Wyrzucić szkoda, na jedzenie chętnych brak... Przypomniałam sobie, że kiedyś widziałam przepis na jakieś ciasto z
winogronami właśnie... O dziwo, był w pierwszej gazecie, po którą sięgnęłam, mianowicie Pieczenie jest proste, nr 2/2011. Nie wydawało się zbyt skomplikowane, więc zabrałam się do pracy.Ciasto jest troszkę lepkie, więc przy rozwałkowywaniu dość obficie trzeba podsypać
mąką. Jest też bardzo delikatne i łatwo się rwie, trzeba więc wykazać się wyczuciem przy przenoszeniu na blachę. Poza tym jest banalnie proste i zaskakująco smaczne! Nigdy nie
jadłam winogron poddanych obróbce cieplnej, i muszę przyznać, że jak najbardziej przypadły mi do gustu. W przepisie podano, żeby użyć
owoców bez pestek - moje pestki miały, ale w niczym one nie przeszkadzały - nie były ani gorzkie, ani twarde. Ot, pstrykały
między zębami, trochę jak
mak.I choć ciasto nie wygląda zbyt imponująco, znika zaskakująco szybko. Najlepszy pierwszego dnia - później spód nieco rozmięka od
winogron, jednak nie jest to duży minus. Warto spróbować - zawsze to coś innego niż klasyczna drożdżówka...Placek
drożdżowy z
winogronowym nadzieniem
Składniki:(na blachę 30x35 cm)ciasto:350 g
mąki pszennej15 g świeżych
drożdży250 ml letniej
wody50 ml
oleju1/2 łyżeczki
soli1 łyżka
cukrunadzienie:1 kg bezpestkowych
winogron (waga bez gałązek)65 g
masła80 g
cukruMąkę przesiać do miski.
Drożdże rozpuścić w połowie
wody, wymieszać z
cukrem. W
mące zrobić dołek, wlać rozczyn i odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce.Po tym czasie dodać
sól i resztę
wody, zagnieść. Wlać
olej, wyrobić gładkie ciasto.Odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę, do podwojenia objętości.
Masło z
cukrem delikatnie skarmelizować. Kiedy karmel nabierze bursztynowej barwy, wsypać
winogrona i podsmażyć przez 1-2 minuty, aż karmel dokładnie oblepi
owoce.Wystudzić.Wyrośnięte ciasto podzielić na pół, każdą część rozwałkować na prostokąt 30x35 cm. Pierwszy ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wyłożyć równomiernie
winogrona, przykryć drugim. Dokładnie skleić boki, wierzch ponakłuwać widelcem.Piec w 175 st. C. przez 40-45 minut.Podawać ciepły lub zimny.Smacznego!Te kolorowe paseczki w tle to część kompletu, który dostałam od Czarnej z okazji przeprowadzki. Dziękuję! Jest piękny, i bardzo fotogeniczny.