Wykonanie
Święta, Święta... I po Świętach. Jak
mawia Tatuś. Tyle czekania, tyle pracy, a mijają tak szybko... I patrzę na moją choinkę, ciągle w pełni sił, i myślę o tym, że już zaraz trzeba ją będzie rozbierać. A ja się nią nawet nacieszyć nie zdążyłam! Na szczęście, w zgodzie z polską tradycją,
mogę ją zatrzymać jeszcze przynajmniej przez tydzień. Uff...Święta z rodziną C. były, jak zwykle, bardzo miłe. Gdy w domu są małe dzieci, wszystko nabiera innego wymiaru. Wszyscy nie tylko udają, że nie rozpoznają w Mikołaju
męża siostry C.; wydaje mi się, że wiara tych małych smyków udziela się również dorosłym. Śpiewanie kolęd, rozpakowywanie prezentów, nawet jedzenie - skoro maluchy tak się nimi zachwycają, my też musimy dotrzymać im kroku. I wszystko jest jeszcze bardziej magiczne... Podoba mi się to.Poza tym wygląda na to, że w tym roku byłam grzeczna - Mikołaj bowiem przyniósł mi trochę biżuterii, kupon na kosmetyki i gofrownicę. W
sumie to dwie (jedna w przyszłym tygodniu zostanie wymieniona na foremki), ale, podobno, od przybytku głowa nie boli ... Tak czy inaczej, cieszę się ogromnie, bo o gofrownicy marzyłam od dawna, i wczoraj, jak tylko zostałam sama w domu (C. musiał iść do pracy, biedak), zabrałam się za testy. Wyszło bosko! Chrupiące z zewnątrz, mięciutkie w środku, podane z
bitą śmietaną i karmelizowanymi
figami... Niebo, mówię Wam! Przepis niebawem.
Póki co jednak, zostaniemy jeszcze w świątecznych klimatach - mam kilka zaległych przepisów na pierniczki i inne takie... Wiem, że teraz już nikomu się nie przydadzą, ale może za rok ktoś z nich skorzysta...?Tak więc mam dla Was zupełnie wyjątkowe, pierniczkowe choinki. Wyglądają cudnie, a ich przygotowanie jest zdecydowanie prostsze niż na przykład piernikowej chatki. Wystarczy upiec pierniczki w kształcie gwiazdek w kilku rozmiarach (u mnie pięć), posklejać lukrem królewskim, i gotowe. Nawt pięcioletni bratanek C. sobie poradził z tym zadaniem. Później zostaje już tylko dekoracja - mi najbardziej podobają się białe, jakby obsypane śniegiem. Choć puściłam też
wodze fantazji, skorzystałam z zielonego lukru i udekorowała jedną z choinek cukrowymi
płatkami śniegu. Ta zdecydowanie zdobyła uznanie wśród najmłodszych.Moje choinki są z pierniczków prawie gryczanych - zabrakło mi
mąki gryczanej, i dosypałam nieco orkiszowej. Jednak można je przygotować bez tego dodatku, i wtedy będą bezglutenowe. Można też choinki zrobić z innego pierniczkowego ciasta, a ciasto gryczane powykrawać w dowolne kształty. Ja miałam ochotę wypróbować i jedno, i drugie, więc połączyłam to w całość.Przepis na gryczane pierniczki znalazłam na blogu Na
stole, zmodyfikowałam do swoich potrzeb.Gryczane choinki piernikowe

Składniki:(na 6-8 choinek)250 g
mąki gryczanej50 g
mąki orkiszowej1 łyżka
kakao2 łyżeczki
przyprawy do piernika1/3 łyżeczki
sody oczyszczonej100 g
masła100 g melasy50 g
cukru1
jajkolukier królewski:50 g
białek250 g
cukru pudru1/3 łyżeczki
soku z cytrynyMąki i
kakao przesiać, wymieszać z
przyprawą do piernika i
sodą.
Masło, melasę i
cukier umieścić w rondelku, podgrzewać, aż wszystkie składniki się rozpuszczą i dobrze połączą. Ostudzić.Do sotudzonej mieszanki wbić
jajko, wymieszać. Wlać do suchych składników, wymieszać drewnianą łyżką, a następnie zagnieść gładkie ciasto. Uformować z niego kulę, schłodzić w lodówce minimum 1 godzinę (można przez noc).Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość 3-4 mm. Wycinać z niego gwiazdki - na 1 choinkę potrzeba po 2 gwiazdki każdego rozmiaru. Układać
ciasteczka na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.Piec w 180 st. C. przez 10-15 minut.Ostudzić.Przygotować
lukier królewski:
Białka przelać przez drobne sitko do większej miski, dodać
cukier puder i
sok z cytryny. Miksować na najniższych obrotach miksera, aż masa będzie gładka i gęsta. W razie potrzeby dosypać odrobinę
cukru pudru lub dolać
wody.Gwiazdki sklejać ze sobą lukrem tworząc choinki. Odstawić do zastygnięcia.Smacznego!W tym roku Święta wypadły idealnie - szczęśliwcy mają duuużo wolnego. My, niestety, wyjątkowo szybko w tym roku wróciliśmy do rzeczywistości...