Wykonanie
Co tu dużo pisać. Ciasto z którym świetnie się pracowało, a do tego smakuje też wspaniale. Aż żałuję, że zrobiłam z połowy podanej porcji (tutaj jest oryginał). Te pierniczki powędrują na kiermasz świąteczny u mnie w pracy. A dzisiaj będą powstawać kolejne na warsztatach w Zielonym Talerzyku. Pierniczki oczywiście w ramach 7 Festiwalu Pierniczków u Majanki.
Składniki:450 - 470 g
mąki1/2 łyżeczki
sody1/4 łyżeczki
proszku do pieczenia110 g miękkiego
masła85 g
cukru (u mnie trzcinowy)5 łyżeczek
przyprawy do piernika1/2 łyżeczki
soli1
jajko125 ml
mioduWykonanie:W misce wymieszać
mąkę,
sodę i proszek. W drugiej misce ubić
masło,
cukier,
przyprawy korzenne i
sól. Dodać
jajka,
miód i wymieszać do połączenia składników. Stopniowo dodawać
mąkę, mieszając
między poszczególnymi partiami. Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię i schować do lodówki do minimum godzinę.Piekarnik rozgrzać do 18p stopni. Ciasto wyjąć z lodówki, ocieplić i rozwałkować. Wycinać pierniczki i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec około 11 - 13 minut. Pierniczki będą jeszcze miękkie. Przestudzić na blaszce przez 2 - 3 minuty. W tym czasie pierniczki stwardnieją. Przełożyć na kratkę do całkowitego ostygnięcia. Zimne włożyć do puszki. Pierniczki są gotowe do jedzenia już po kilku dniach (to znaczy są dostatecznie miękkie).Dekorujemy je lukrem. Ja dekorowałam lukrem z
białka i
cukru pudru.