Wykonanie
Powinnam zacząć od teko, że nie umiem piec ciast, a co więcej, potrafię "zepsuć" nawet ciasto z
torebki. Myślicie, że to niemożliwe?Przeczytajcie.Dawno dawno temu, (a konkretnie jakiś miesiąc), postanowiłam coś upiec, a że pieczenie ciast mi nie wychodzi (
mogę upiec
mięsko, pasztet,
chleb i muffinki, ale ciasta to kompletna klapa) postanowiłam kupić gotowca, do zrobienie takiego ciasta wydawało mi się dziecinnie proste. Kupiłam więc Kopiec kreta i wszystkie niezbędne składniki i zabrałam się do roboty. Wymieszałam wszystkie składniki ciasta, wlałam na blachę i stwierdziłam, że jakoś dziwnie wygląda, pełna obaw włożyłam je do piekarnika, nastawiłam zegar i czekałam, wyjmując ciasto wiedziałam, że będzie to kompletna klapa, do ciasto wcale nie wyrosło, co więcej, w środku było jakieś dziwnie mokre. Oczywiście wylądowało w koszu na śmieci, ale że obiecałam mężowi ciasto, a ja zawsze obietnic dotrzymuję pomyślałam, że spróbuję z
biszkoptem, pogrzebałam w internecie, znalazłam kilka przepisów, upiekłam.... i o dziwo wyszło!!potrzebne składniki:3
jajka,3 łyżki
mąki pszennej,3 łyżki
mąki ziemniaczanej,6 łyżek
cukru,1
cukier waniliowy,2 łyżki
kakao,1 łyżeczka
proszku do pieczenia.
Białka oddzielamy od
żółtek.
Białko ubijamy na sztywną na pianę.Kiedy piana będzie dobrze ubita dodajemy
cukier i dalej ubijamy aż do chwili gdy
cukier będzie dobrze rozpuszczony.Następnie dodajemy
żółtka i dalej miksujemy.Gdy
żółtka połączą się z pianą dodajemy przesianą
mąkę,
kakao i
proszek do pieczenia.Wszystko delikatnie mieszamy.Wlewamy do tortownicy wysmarowanej
margaryną i pieczemy w piekarniku około 30 minut w temperaturze około 200 stopni.Po przestygnięcu przekroiłam ciasto na pół, na pierwszej połowie ułożyłam
banany, i 1/2 kremu z advocatem zrobionego wg przepisu na opakowaniu, przykryłam drugą połóką, krórą posmarowałam resztą kremu i obsypałam
płatkami migdałowymi.Następnie włożyłam na noc do lodówki.