Wykonanie
Przepis pochodzi z kartki ze zrywanego kalendarza nasciennego- z konca lat 80tych. Wiecie o jakie mi chodzi? Takie, gdzie kazda kartka to jeden
dzien, a na odwrocie jakies dobre rady, przepisy, horoskopy... Jakos tak wtedy, jak to wiekszosc nastolatek zainteresowalam sie gotowaniem. Uzbieralam kilka zeszytow wyklejonych takimi przepisami- z kalendarzy, z gazet, przepisane na kartce od znajomych. Przepisy te czesto zadziwiaja oryginalnoscia, a czasami sa tak proste, ze az dziw ;) Dzisiaj jednak ten przepis na drozdzowki zadziwil mnie nieco niefrasobliwym podejciem do odmierzania skladnikow. Zwlaszcza jesli chodzi o pieczenie jestem nader dokladna- mierze wszystko waga. Zapewniam jednak, ze mimo takich niescislych danych buleczki wychodza przepyszne :)

Na 12 bulek1/5 kg
maki5 plaskich lyzek
masla lub
margaryny (ok. 50 g)4 czubate lyzki
cukru (ok. 50 g)1 niepelna szklanka
mleka (wzielam 200 ml)10 dag migdalow w platkach6 dag
drozdzy swiezych (wzielam jedno opakowanie suszonych)2 lyzki
dzemu morelowego lub
pomaranczowego1 lyzka
kakao1
jajkoszczypta
soliMake perzesiac do duzej miski. Zrobic zaglebienie, kruszyc
drozdze, wsypac lyzeczke
cukru. Rozgrzac w rondelku
mleko, 1/3 wlac do miski. Przemeiszac z
drozdzami i
cukrem, odstawic w cieple miejsce na 15 minut do wyrosniecia. Roztopic tluszcz w
mleku. Dodac reszte
cukru. Wbic do
maki jajko, dosypac szczypte
soli, wymieszac z
mlekiem, wyrobic gladkie ciasto (ciasto zlepia sie w gladka kule, ktora odstaje od miski). Odstaiwc na 15 minut do wyrosniecia. Podzielic na 2 czesc. Jedna czesc zagniesc z
kakao.

Obie czesci ciasta rozwalkowac na prostokatne placki na grubosc ok. pol centymetra.

Na jasnym placku rozsmarowac
marmolad ei posypac platkami migdalowymi.

Ciemny placek polozyc na jsnym i zawinac razem w rulon poczynajac od dluzszego
boku.

Pokroic na 12 rownych plastrow, ukladac na blasze do pieczenia wylozonej pergaminem.

Piec 30 minut w temperaturze 200 °C.
