Wykonanie

Rewelacyjna pasta do
pieczywa, lekko słodka, niezwykle kremowa, chociaż z umiarkowaną ilością tłuszczu. To dzięki
gruszkom. Świetne połączenie, którego wcześniej nie znałam. Do zrobienia w około pół godziny. Nie powstydzi się jej nawet stół na Boże Narodzenie.Na podstawie przepisu Marthy Stewart (z modyfikacjami).130 g
masła1 i 1/2
cebuli650 g
gruszek np. konferencji (2 b. duże)680 g
wątróbek drobiowych1 łyżeczka suszonego
tymianku3
goździki2 nieduże laski
cynamonu1 łyżka (15 ml)
cukru1/4 szklanki brandy/koniaku3 łyżki
śmietanki kremówki2 łyżki
octu balsamicznego3/4 łyżeczki świeżo startej
gałki muszkatołowej (1/3 gałki)
sól,
pieprzdo podania:
bagietka,
chleb na zakwasie albo np. pyszny domowy
chleb bez zagniataniaopcjonalnie do podania:
sałata,
kiełki rzodkiewki/lucerny,
musztarda diżońska, karmelizowana
cebula itp.Wykonanie:
Wątróbki oczyścić ze wszystkich skrzepów
krwi, żyłek itp. Umyć i wymoczyć w wodzie kilkanaście minut. Koniecznie po wyjęciu osuszyć ręcznikiem papierowym.
Gruszki umyć, obrać, przekroić na pół, odpestkować. Pokroić w kostkę.
Cebulę obrać i pokroić w niedużą kostkę.Na szerokiej i dużej patelni rozpuścić dwie łyżki
masła, dodać
wątróbkę. Przyprawić
solą i
pieprzem.
Wątróbkę smażyć tylko do czasu aż się usmaży, może pozostać lekko różowa w środku. Zajmie to ok. 3-4 minuty z każdej strony, w
sumie 6-8 minut. Odłożyć do miski.Na tej samej patelni rozpuścić łyżkę
masła, dodać posiekaną
cebulę. Smażyć do zeszklenia, około 5 minut. Dodać
gruszki,
tymianek,
goździki, laski
cynamonu,
cukier i 1/4 szklanki (60 ml)
wody. Starać się by
goździki i
cynamon były na samym dnie, by oddawały aromat wodzie. Smażyć/gotować
gruszki aż będą miękkie, na niezbyt dużym ogniu (ok. 15 minut). W razie potrzeby można dodać trochę
wody - by
gruszki się nie przypaliły. Dodać
brandy, zeskrobać karmel ze ścianek patelni - jeśli jakaś odrobina tam została. Trzymać na ogniu aż
alkohol odparuje. Usunąć
cynamon i
goździki.Wszystkie pozostałe składniki umieścić razem z
wątróbką oraz
gruszkami i zmiksować na gładką masę, na koniec dodając
sól i
pieprz - w miarę potrzeby.Można przetrzeć przez sito, ale ja tego nie robiłam. Dokładne przygotowanie surowej obróbki i pozbycie się wszelkich zbędnych żyłek skutecznie sprawiło, że mus wyszedł idealnie gładki.Mus przelać do szklanych miseczek do stężenia. Będzie gotowy po nocy spędzonej w lodówce.Podawać z
pieczywem.