Wykonanie
Robiąc to ciasto myślałam, że mi się nie uda, że wyjdzie zakalec, w dodatku tak długo się piekło, że już zwątpiłam. Ale po wystudzeniu i ukrojeniu pierwszego kawałka ciasto okazało się
hitem długiego weekendu. Zniknęło w ciągu jednego popołudnia. Kolejny raz przekonałam się także wyższości
malin nad innymi
owocami, przynajmniej jesli idzie o zapach i smak w formie zapiekanej. Pachnie bosko w całym mieszkaniu a nawet u sąsiadów:) Przepis pochodzi z tej strony .

Składniki:1 szkl.
czekolady połamanej na kawałeczki230 g
masła1 łyżka mocnej
kawy5
jajek1/2 szkl. bardzo drobnego
cukru2/3 szkl.
mąki1 łyżeczka
cynamonu1 szkl.
malin (mogą być mrożone , ale rozmrożone i dokładnie odcedzone)
cukier puder do posypania
Czekoladę ,
masło i
kawę rozpuścić w kąpieli
wodnej (w małym garnuszku wstawionym do większego , wypełnionego gorącą
wodą). Odstawić na bok i trochę przestudzić.
Jajka ubić z
cukrem na jasną , gęstą , kremową masę. Delikatnie wymieszać z masą
czekoladową.
Mąkę przesiać z
cynamonem i dodać do masy , ostrożnie mieszając. Ciasto wlać do tortownicy (23-26 cm średnicy) , natłuszczonej i wyłożonej na dnie pergaminem. Wierzch ciasta posypać
malinami. Piec w temp. 160 st.C (ja piekłam w nieco wyższej) przez 35-45 minut. Podawać posypane
cukrem pudrem , ew. z
bitą śmietaną i dodatkowo ze świeżymi
malinami.Smacznego:)