Wykonanie
Jest to jedna z pierwszych potraw, od których zaczynałam radykalną zmianę swojego stylu odżywiania się - chyba najbardziej zbliżona do kuchni tradycyjnej -
mięso z warzywami i sosem - różniące się od tych klasycznych jedynie bazą tworzącą sos; stanowi ją mianowicie nie
bulion, tylko
ciemne piwo - porter bałtycki.

Dodatek
piwa nadaje daniu nie tylko zdecydowany akcent goryczki ale ubogaca je też i w inne, już nieco subtelniejsze nuty -
kawy, karmelu, palonych ziaren - idealnie komponujących się z wyrazistym smakiem
mięsa i naturalną
słodyczą młodej marchewki.Tak podejrzewam, że to dzięki niemu mój mąż z wyjątkowym zapałem zgodził się na wówczas jeszcze eksperyment kulinarny, jakim była próba wyeliminowania z naszej codziennej diety wszechobecnych:
schabowego i mielonego.Nie ma to jak zastosowanie w negocjacjach mocnego - w tym przypadku około 8,5%-owego argumentu.;)Jak widać eksperyment zakończył się pełnym powodzeniem, a ja i mąż z przyjemnością i pewną dozą sentymentu co pewien czas wracamy do potrawy, od której tak wiele się zmieniło w naszej kuchni i całym życiu.:)

Gulasz na
ciemnym piwie jest daniem wyjątkowym również z innego powodu. Otóż jak się przed chwilą doliczyłam nakarmiłam nim do tej
pory rekordową liczbę osób - przeszło 40! I tylko raz reakcja na niego była inna, niż się spodziewałam.Jeden z dwóch poczęstowanych nim panów składających mi półki w mieszkaniu pieczołowicie powybierał z niego i pozostawił z
boku talerza wszystkie kawałki
marchewki.Jest kilka niezależnych wytłumaczeń takiego zachowania. Pan mógł:-
mieć hobby (wpisane w CV) - "eliminowanie ze swojej diety wszelkich składników o indeksie glikemicznym powyżej 84",- uważać kolor
pomarańczowy za nietwarzowy,- być potomkiem Kopciuszka i
mieć genetyczne skłonności do wybierania czego-nie-bądź zewsząd,- zostać w dzieciństwie zaatakowanym karotką i dotąd tkwić w głębokiej traumie.Edit:wersja zaproponowana przez Myniolinkę :- być zbyt wrażliwy na to, żeby ugryźć takie maleństwo, a co dopiero je zjeść,wersja zaproponowana przez Anię :-
mieć kompleks małej formy (...)Bo opcji, że mu nie smakowała
marchewka z mojego gulaszu, zwyczajnie nie przyjmuję do wiadomości.:)Mówicie jeszcze, że co? Że mógł jej... nie lubić?Dorosły, dojrzały mężczyzna?Tak pełnej kruchego wdzięku, tak słodko uroczej, tak apetycznie zniewalającej marchewki?Normalnie nie wierzę.;)Gulasz ma wartość energetyczną ok. 1200 kcal. Bez
kaszy.

Składniki:500 g chudej
cielęciny pokrojonej w 2-cm kostkę
sólpieprz2 łyżki
oleju3 duże
pieczarki bez nóżek pokrojone w grubą kostkę8 dużych drobno posiekanych
szalotek (albo jedna bardzo duża
cebula)2 łyżki
mąki pszennej1 butelka - 500 ml
ciemnego piwa /użyłam portera z Żywca/1 łyżka
białego octu winnego1/2 łyżeczki suszonego
tymianku500 g
młodej marchewki pokrojonej na 5-cm kawałki /użyłam karotki z mrożonki/Wykonanie:Umyj i dokładnie osusz
mięso,
posól je i popieprz.Rozgrzej
olej na dużej patelni i na mocnym ogniu przysmaż
mięso aż nabierze brązowego koloru. Przełóż do garnka i przykryj.Zmniejsz ogień. Na patelnię wrzuć
pieczarki i
szalotkę. Smaż ok. 5 minut aż się przyrumienią. Mieszając dodaj
mąkę, następnie
piwo i
ocet winny. Doprowadź do wrzenia i całością zalej
mięso. Zagotuj. Dodaj
tymianek i
marchewkę. Przykryj, zmniejsz gaz. Gotuj 1 godzinę i 15 minut na wolnym ogniu, co pewien czas mieszając, aż
cielęcina będzie miękka.Z czym podawać:Gulasz zdecydowanie najlepiej smakuje z
kaszą gryczaną choć i jęczmienna stworzy z nim znakomity duet.:)I jak każde tego typu danie zyskuje po ponownym podgrzaniu.:).Gotowe!

Bardzo smacznego!Źródło - "Potęga warzyw"