Wykonanie
            Świeży szpinak. Uwielbiam! Uwielbiam! Uwielbiam! W połączeniu z odpowiednim 
serem to już poezja!Usmażyłam naleśniki wg standardowego przepisu, czyli: 
mąka, 
mleko, 
jajko, ciut 
oleju - mieszamy do gęstej, ale lejącej się masy.Pół kilograma oczyszczonych liści 
szpinaku wrzuciłam na 3 minuty do wrzątku. Wrzucenie liści na gorącą 
wodę spowodowało, że z natury twarde liście zmiękły i 
potem dały się łatwo posiekać. Na 
oliwę z oliwek wrzuciłam posiekaną 
cebulę. Kiedy się zeszkliła, dodałam posiekany 
szpinak. Osoliłam i smażyłam ok. 5 minut. Po tym czasie dodałam 4 wyciśnięte ząbki 
czosnku. 
Czosnek należy dodawać do potraw pod koniec gotowania, aby nie wygotował się aromat. Smażyłam jeszcze minutę, aby 
czosnek delikatnie się podsmażył i wyłączyłam gaz pod patelnią. Dodałam 150g tartej 
mozzarelli i wymieszałam.
Szpinak nałożyłam na naleśniki, zawinęłam i każdego jeszcze podsmażyłam (obowiązkowo!) na patelni z maleńką ilością 
oleju. Podsmażenie gotowych naleśników nadaje im apetyczny wygląd i jeszcze lepszy smak.Naleśniczki wyszły tak pyszne, że gdyby jakaś restauracja w Lublinie takie serwowała, byłabym ich stałą klientką :)Taka ilość 
szpinaku starczyła mi na 5 naleśników.
