Wykonanie

Na tegoroczny międzynarodowy Dzień
Chleba niestety nie przyłączyłam się tym razem do wspólnego pieczenia u Amber, stwierdziłam bowiem, iż kaszubski
chleb bez
mleka i
smalcu pewnie niewiele będzie już miał z Kaszubami wspólnego (i być może będzie nawet profanacją…); a jako, że w domu jest coraz bardziej
dyniowo (zgromadzonych w tym roku zostało 70 egzemplarzy :)), to dziś pojawi się tutaj pewna chlebowa powtórka, a mianowicie nieznacznie zmieniona receptura zeszłorocznego
pszenno-żytniego chleba z
dynią na zakwasie (wg Wisły), tym razem jednak na zaczynie drożdzow ym, w wersji pszenno-orkiszowej . By
chleb był jeszcze bardziej jesienny i odświętny – do ciasta dodałam również
suszoną żurawinę i
orzechy włoskie (choć i
kasztany świetnie będą tutaj pasować).Ciasto jest plastyczne, łatwe w obróbce, a
chleb pozostaje świeży przez kilka dni (choć oczywiście krócej niż wersja zakwasowa).(
chleb dodaję do październikowej listy Wisły – klik)

zaczyn :¼ łyżeczki suchych
drożdży135 g
mąki pszennej (T650)ok. 140 g
wodySkładniki dokładnie wymieszać, przykryć szczelnie folią i pozostawić na ok. 6-8 godzin.Po tym czasie przygotować ciasto
chlebowe :ciasto właściwe :cały zaczynok. 120 – 150 g
wody (więcej / mniej – w zależności od konsystencji
dyniowego puree)200 g gęstego
dyniowego puree*200 g wysokobiałkowej
mąki pszennej (użyłam ponownie T650)180 g
mąki orkiszowej razowejok. 10 g
soli100 g
orzechów włoskich lub
kasztanów (lekko posiekanych / rozdrobnionych)ok. 100 g
suszonej żurawiny*
dyniowe puree najlepiej jest przygotować piekąc
dynię pokrojoną w plastry, np. tak jak tutaj – klikWyrośnięty zaczyn wymieszać z
wodą, dodać puree
dyniowe i dokładnie wymieszać (powstanie gęste, ale lejące się ciasto). Dodać
mąkę pszenną i dokładnie wymieszać ciasto (drewnianą łyżką lub na pierwszym biegu robota, przez ok. minutę), następnie dodać
mąkę orkiszową wymieszaną z
solą i wyrobić ciasto, aż będzie elastyczne i nie bądzie się kleić do rąk (w razie potrzeby dodać nieco więcej
mąki lub
wody) i pod koniec wyrabiania dodać
orzechy i
żurawinę.Przełożyć ciasto do naoliwionej misy, szczelnie przykryć (możemy użyć folii spożywczej lub dużego worka) i odstawić do wyrośnięcia. Po ok. 45-50 minutach złożyć ciasto i odstawić do ponownego wyrośnięcia, na następne 45-50 minut (możemy ewentualnie ten etap powtórzyć). Następnie odgazować ciasto, uformować bochenek, przełożyć go do dobrze wysypanego koszyka (u mnie to owalny koszyk o wymiarach brzegów 34 x 16 cm, wyłożony uprzednio ściereczką i wysypany
mąką) i pozostawić ciasto do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.Ok. 30 minut przed planowanym pieczeniem, nagrzać piekarnik do 240 – 250°.Gdy ciasto podwoi już objętość, przełożyć je na łopatę lub na papier do pieczenia, posypać wierzch
mąką i naciąć.Piec
chleb przez ok. 15 minut z parą, a następnie obniżyć temperaturę do 200 – 220° (wypuścić parę) i piec
chleb jeszcze ok. 25-30 minut. Wystudzić na kratce.

Przy okazji dodam, iż dziś oprócz Międzynarodowego Dnia
Chleba świętujemy również Międzynarodowy Dzień Żywności, mam więc nadzieję, że upieczone i pachnące w naszych domach bochenki będą znakiem szacunku dla darów
Matki Natury. Dla mnie jest to również dzień refleksji nad wciąż (niestety!) aktualnym problemem marnowanej przez nas żywności, tym bardziej że to podobno właśnie
pieczywo najczęściej trafia na nasze śmietniki… Dlatego ponownie pozwalam sobie przypomnieć Wam zeszłoroczny wpis : ‘ Jedenaste – nie wyrzucaj ’ (a już po Festiwalu Dyni o marnotrastwie będzie tu jeszcze słów kilka…).‚Pozdrawiam serdecznie!‚