Wykonanie
Niedawno, na zaproszenie Pablo Martina Delgado, właściciela warszawskiej restauracji Casa Pablo w Warszawie, miałam okazję okazję rozkoszować się hiszpańskim śniadaniem, które przygotowywał dla nas Gonzalo de Salas, szef kuchni. Kuchnię Casa Pablo miałam okazję poznać rok temu na uroczystym przyznaniu nagród "Best of Warsaw by Warsaw Insider", na której Casa Pablo prezentowało się z doskonałymi tapas.
Potem oczywiście była kolacja w gronie znajomych, na której utwierdziłam się, iż proponowana przez Gonzalo "kreatywna" kuchnia hiszpańska jest tym co lubię ogromnie - odświeżająca, niebanalna i zaskakująca.

Restauracja jest przestronna i bardzo elegancka, ale bez specjalnego zadęcia. Zauroczył mnie motyw
granatowo-czerwonej kratki dominujący w wystroju, oprawie menu i obrusach. Ja chcę taki fartuch! Lubię tez zaglądać do kuchni i jeśli tylko mam taką okazję, korzystam z niej chętnie. W kuchni Gonzalo stanowiska są bardzo dobrze zorganizowane, a centralny element kuchni stanowi wyspa z ze stalową płyta grzewczą i palnikami. Mimo niezbyt wielkiej przestrzeni odnosi się wrażenie, że tu wszystko musi działać perfekcyjnie.W kuchni Gonzalo jest wiele wyśmienitych produktów, które właściciele sprowadzają prosto z Hiszpanii, a także świeże składniki z pobliskiej Hali Mirowskiej. Ucieszył mnie widok
jajek "jedynek" z wolnego wybiegu. W kuchni hiszpańskiej używa się dość dużej ilości
jajek, nigdy nie miałam odwagi zamawiać potraw z
jajami w gastronomii, gdyż zazwyczaj stosowane są
jajka pasteryzowane (jajecznica, omlet) lub najtańsze z masowych
ferm, kupowane w wielkich marketach po 15-20gr za sztukę. Brawo za "jedynki"!
Jajka poszetowe były przygotowane przez Gonzalo w paczuszkach foliowych - to sprytny sposób na gotowanie
jajek w koszulce (w kondomie) bez bałaganu zwiazanego z wbijaniem ich na wrzącą
wodę z
octem, w której czasem mamy za dużo "farfocli". Taki sposób gotowania
jajek pokazywałam już jakiś czas temu na blogu, a podpatrzyłam go wcześniej u Kurta Schellera. Gonzalo używał wprawdzie folii spożywczej, w domu polecam jednak korzystanie z woreczków
śniadaniowych, są łatwiejsze w obsłudze.
Truflowe jajko poszetowe (w koszulce) na borowikach z
szynką iberyjską4 średniej wielkości
jajka od kur z wolnego wybiegu
oliwa truflowa
sól i
pieprz do smaku500g
świeżych borowików lub innych sezonowych
grzybówoliwa z oliwek4 ząbki
czosnku100g jamon iberico de bellota (suszonej,
dojrzewającej szynki iberyjskiej)Na dno woreczka foliowego wlej pół łyżeczki
oliwy truflowej, wbij
jajko, dopraw je
solą i
pieprzem, a następnie ciasno
zwiń folię tak, by w środku nie pozostało powietrze. Wkładaj pakieciki z
jajkami do wrzątku i gotuj 5 minut. Oczywiście jeśli masz dość małe
jajka, czas gotowania należy odpowiednio skrócić.
Grzyby razem z trzonkami pokrój w plastry o grubości ok 0,5 cm, podsmażaj na patelni z niewielką ilością
oliwy, aż staną się lekko rumiane. Oprósz je
solą.
Czosnek posiekaj drobno i zeszklij na niewielkiej ilości
oliwy, dodaj pokrojoną w paseczki
szynkę i przesmażaj razem 1-2 minuty.Na talerzu układaj podsmażone
grzyby, na nich podsmażoną z
czosnkiem szynkę, a na wierzchu
jajko, delikatnie wyjęte z folii, w której się gotowało. Gonzalo na wierzchu układał jeszcze chrupiące wiórki z
batatów.