Wykonanie
Zagniatam, chłodzę, wałkuję, wycinam. Obtaczam, maluję, piekę, lukruję. Mała domowa
cukierenka, ale nie "utalentowanej pani plastyczki", raczej dorosłej już, domorosłej podkuchennej. Bo pierwsze
ciasteczka, ze skwarek, piekłam mając małe -naście lat, gdy pomagałam w kuchni mamie. Tamte
ciasteczka robiło się z maszynki, skwarki długo topiło w emaliowanym garnku. Nie były ani specjalnie równe, ani bardzo dekoracyjne, ale szybko znikały. I takie też sama piekę - o różnych smakach, aromatach, czasem chrupiące, czasem mięciutkie, nie muszą być najpiękniejsze ;)Ostatnio wydobyłam od mamy stary zeszyt z
pisanymi przeze mnie przepisami. To zeszyt mojej mamy, ale taki "odtwarzany" - będąc całkiem niewielką dziewczynką jeszcze zniszczyłam "niechcący" brulion mamy. Bardzo długo miałam z tego powodu wyrzuty sumienia i postanowiłam założyć mamie nowy. Dużymi, dziecięcymi literami przepisywałam jej stare przepisy, wklejałam wycinane z czarno-białych gazet receptury na dania ze składników, których kompletnie nie znałam, ale tak egzotycznie brzmiały! Dziś szperam w starych książkach i tych całkiem nowych, przeszukuję sterty czasopism kulinarnych, wędruję na wycieczki po ulubionych blogach. I znów... piekę, piekę
ciasteczka . Hurtowo, bez opamiętania. Układam je w puszkach, chowam na półkach spiżarni i wykładam w bombonierze z grubego szkła w pierwszy dzień Świąt. A
potem uzupełniam
braki...
Lubię jak w grudniu dzwonią świąteczne piosenki, w tym roku wyjątkowo dużo ich dotarło z dalekich zakątków świata, jak na przykład ta piękna kolęda norweska 'Nå tennes tusen julelys' (Zapalmy teraz tysiąc świątecznych światełek). Śliczne wykonanie Anny Brændeland i Marianny Bondevik przesłała mi Ania - dziękuję Aniu.Posłuchajcie... (klik na strzałeczce)Gdy brzmią świąteczne dźwięki, lubię upiec
ciasteczka cukrowe - są bardzo chrupiące, można zamiast
cynamonu zrobić
goździkowe, dodając utłuczone w moździerzu
goździki, startą
skórkę cytryny, wtedy będą
cukrowo-
cytrynowe, ale mogą być też
migdałowe, czy
waniliowe, po dodaniu
wanilii lub
aromatu migdałowego. Ciasto można zamrażać, a w przypadku wizyty niezapowiedzianych gości z zamrożonego ciasta upieczesz świeże
ciasteczka w ciągu kilku minut.200g
mąkiszczypta
soli2 łyżeczki
proszku do pieczenia115g
masła o temperaturze pokojowej225g
cukru1 lekko roztrzepane
jajko60g
brązowego cukru1 łyżeczka
cynamonu (lub łyżka startej
skórki cytrynowej, łyżeczka
wanilii, czy
aromatu migdałowego)Rozgrzej piekarnik do 180st.Utrzyj na puszysty krem
masło z dodawanym porcjami
cukrem, dodaj roztrzepane
jajko. Po łyżce dodawaj przesianą
mąkę z
solą,
cynamonem (ew innymi
przyprawami smakowymi) i
proszkiem do pieczenia. Dobrze wymieszaj ciasto i odstaw do lodówki, by dobrze stężało.Z zimnego ciasta uformuj walec i średnicy 5cm. Zawiń w folię i odstaw na 10 min do lodówki, po czym wyjmij z folii i obtoczy walec w brązowym cukrze. Teraz możesz walec zamrozić, jeśli chcesz piec
ciasteczka innym razem. Jeśli nie, pokrój roladę na 5mm krążki i układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. KONIECZNIE trzeba zachować duże (ok. 4-5 cm) odstępy, gdyż
ciasteczka bardzo rosną na boki.
Ciastka piecz ok. 12-15 min, do momentu, gdy będą złote.
Ciastka zamrożone pieczesz kilka minut dłużej.Wystudź na metalowej kratce. Przechowuj w metalowej puszce.przepis pochodzi z książki „Le Cordon Bleu Ciasteczka”