Wykonanie
Taki mały, niepozorny, ale bez niego zupa-krem
traci swój urok...

Nie jest za słodki, ani za słony, za to cudownie chrupiący i delikatny.
Groszek ptysiowy - bo to o nim mówię - jest idealnym przybraniem talerza zupy . Nie wyobrażam sobie bez niego kremu warzywnego . Jako przegryzka podczas domowego seansu filmowego też się sprawdzi. Na pewno będzie zdrowszy do pochrupania niż tłuste
chipsy.Po otwarciu przechowuję go szczelnie zamknięty na klips, lub w metalowej puszce, bo ciasto ptysiowe szybko chłonie wilgoć i
traci wtedy dużo swojego uroku. Choć taki zawilgocony nieopatrznie
groszek ptysiowy można łatwo odświeżyć podsuszając go w lekko nagrzanym piekarniku -
wróci mu wtedy pożądana chrupkość.
Groszek nadaje się też do zamrożenia - tylko przy rozmrażaniu trzeba go koniecznie wyjąć z opakowania i rozłożyć luźno na dużej powierzchni.Dziś zapraszam na zupę-krem o intensywnym,
czosnkowym smaku - gęstą, aromatyczną i przybraną chrupiącym dodatkiem z ciasta ptysiowego. U mnie jest to
groszek ptysiowy firmy BRZEŚĆ .

Składniki na porcje dla 4 osób:3/4 litra
wody1
kostka rosołowa3
ziemniaki - średnie1/2
kalafiora - małego2
pietruszki - średniekawałek bulwy
selera - wielkości połówki
jabłka6 ząbków
czosnkusól,
pieprz czarny,
pieprz cayenne - do smaku
masło - do smażenia
groszek ptysiowy BRZEŚĆ - do posypania na talerzu
kiełki słonecznika - do posypania na talerzu
Czosnek pokroić w plasterki i krótko podsmażyć na
maśle - uważać aby nie przypalić, bo wtedy
czosnek robi si e gorzki .Wszystkie warzywa pokroić w małą kostkę, a
kalafiora w drobne różyczki - szybciej się ugotują, niż w całości.Zagotować w garnku
wodę, wrzucić
kostkę rosołową i rozmieszać do jej rozpuszczenia. Dołożyć warzywa. doprowadzić do zagotowania. Dodać przesmażony
czosnek. Gotować ok 10 minut. Doprawić do smaku
przyprawami i pogotować jeszcze z 5 minut, aż warzywa będą zupełnie miękkie.Gorącą zupę zmiksować w garnku blenderem. Krem wyjdzie mocno gęsty.Podawać posypaną
groszkiem ptysiowym i
kiełkami słonecznika .Ach, ten intensywnie
czosnkowy smak w połączeniu z chrupiącymi mini-ptysiami! Jestem w niebie :)





