Wykonanie

Makaronowa chusteczka (wł fazzoletti) zatopiona w kremowym, słodkim, sosie, ozdobiona pieczonym
borowikiem. Wyprodukowana pod
okiem mojego kulinarnego
GURU :)Przychodzi taki moment, w życiu każdego kucharza/kucharki, że dojrzewa do dnia, w którym sama łączy
mąkę z
jajami i zagniata ciasto. Mój właśnie nadszedł.

Użyłam trzystu gram
mąki, dwa całe
jaja i dwa
żółtka. Roztrzepane połączyłam z przesianą
mąką pszenną (typ 650). Od początku do końca, przez dziesięć minut, zagniatałam ręcznie ciasto, bo temperatura rąk jest mu bardzo potrzebna. Kiedy było już sprężyste, owinęłam w folię spożywczą i odłożyłam na pół godziny. Po tym czasie podzieliłam na osiem kawałków i po kolei, każdą kulkę, rozwałkowywałam na bardzo cieniutki placek. W tym czasie pozostałe kulki były zawinięte w folie. Rozwałkowane placki, przykryte ściereczką, odkładałam na kilkanaście minut. Kiedy fazzoletti odpoczywało od wałka i ode mnie, przygotowałam sos.Składniki:200 g upieczonej dyni (
dynię zawsze piekę, polaną ostrą
oliwą i posoloną
morską solą, przez 20 minut w 200 stopniach; jeśli nie wykorzystam całej, mrożę w odpowiednich woreczkach)pół
korzenia selera, pokrojonego w cieniutkie słupki2
szalotki, pokrojone w piórka10 listków
szałwiiłyżka
masła100 g białego,
słodkiego wina100 g
śmietany kremówkisól i świeżo mielony
pieprzłyżka posiekanych listków
selera naciowego2 duże,
świeże borowiki, pokrojone w plastryNa dużej patelni smażyłam
szałwię,
szalotki i
seler na
maśle. Podlewałam
winem, kiedy przywierały do dna. Po kilkunastu minutach dodałam pokrojoną w grubą kostkę
dynię, posoliłam i podlałam
śmietaną. W tym czasie w dużym garnku gotowałam
makaron (trzy chusteczki) w osolonej wodzie. Po 10 minutach przełożyłam bezpośrednio na patelnię i połączyłam z sosem. W czasie kiedy gotował się
makaron, grillowałam
borowiki, na środkowym poziomie, polane
oliwą i posypane
solą morską, Na talerzu ułożyłam fazzoletti, sos, posypałam pokrojonymi listkami
selera i świeżo zmielonym
pieprzem. Ozdobiłam plastrami
borowików.

Mój pierwszy, domowy
makaron, smakował i Wiktorowi i Kacprowi, a obaj są wymagający.