Wykonanie
Kiedy zobaczyłam je u Kornika wiedziałam, że szybko zagości w mojej kuchni. Kupiłam
bataty, chociaż przez chwilę zastanawiałam się, czy nie przygotować wersji dyniowej, ale na tę poczekam do jesieni. Ciasto genialne w smaku. Najbardziej czuć w nim
śliwki. Jest dość delikatne, bardzo mokre i pewnie ciężko będzie je jeść bez talerzyka, ale zapewniam, że warto je przygotować. Nawet jeżeli jecie zwykłe, słodzone ciasta. Nie wyczujecie, że brakuje w nim
mąki i
cukru. Zapewniam.
Składniki:700 g
batatów (2 sztuki)300 g
śliwek kalifornijskich150 g
suszonych daktyli bez pestek7 łyżek niesłodzonego
kakao (plus więcej do posypania)2 łyżki
oleju2
jajka1 łyżeczka
sody oczyszczonejWykonanie:
Bataty obrać, pokroić na kawałki i ugotować do miękkości. Odcedzić i przestudzić delikatnie. Zmiksować na gładkie puree.
Daktyle i
śliwki zalać wrzątkiem. Odstawić na kwadrans i dokładnie odcedzić. Zmiksować na gładką masę. Wymieszać z
batatami (robiłam to blenderem). Dodać
jajka,
kakao i
sodę. Wymieszać do połączenia składników (ponownie przy użyciu blendera lub w malakserze). Formę o wymiarach 23 x 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć masę i wyrównać. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec przez 40 minut. Odstawić w formie do wystygnięcia. Kroić dopiero zimne ciasto. Posypać z wierzchu
kakao.