ßßß Cookit - przepis na Targ Śniadaniowy na Natolinie

Targ Śniadaniowy na Natolinie

nazwa

Składniki

Wykonanie

« Burgery wieprzowo-wołowe
Szaszłyki z kurczaka w marynacie z sosu sojowego »
Jakiś czas temu podpatrzyłam, że sporo moich znajomych wybiera się w weekendy na Targi Śniadaniowe. Byłam ciekawa jak to wygląda i w końcu wygospodarowałam sobie poranek, aby tam zajrzeć. Tak się złożyło, że targ był w mojej okolicy, więc tym lepiej – mogłam jechać na rowerze 😉
Jak zawsze na takich „imprezach”, nie wiadomo na co spojrzeć, co zjeść, co jest warte uwagi, więc po kolei, przechodziłam od stoiska do stoiska. Każdy z wystawców był zainteresowany klientem. Rozmowa degustacja, wszystko na dobrym poziomie. Czułam się jak w raju, kiedy mogłam popróbować sobie różnego rodzaju serów korycińskich, polskiego grana padano czy nawet lukrecji.
Próbowałam smażonych w głębokim oleju pierogów ze szpinakiem i rodzynkami. Połączenie skradło mi podniebienie i koniecznie muszę je wypróbować u siebie w kuchni. Reszta mnie nie zachęcała. Omlety sama robię wyśmienicie. Kiełbaski? Już się trochę przejadły. Placki ziemniaczane – nieco drogie. Z kolei tarty, ciasta, bezy… ee tam. Nie opłaca mi się wydawać kasy na coś, co sama mogę zrobić. Niestety, tak mam i przypuszczam, że inne blogerki też 😉
Jak dla mnie, takie targi to świetna opcja do nabycia naturalnych, świeżych produktów. Na śniadanie? Owszem, z grupą znajomych, jednak też ze sporą zawartością portfela.
Z pikniku wyjechałam z serem korycińskim o smaku bazyliowo-czosnkowym, którego część już po wejściu do domu zjadłam z apetytem. Dodatkowo kupiłam drzewko chilli – absolutnie mnie zauroczyło
No i dałam się namówić na korzeń lukrecji, będę kombinować do czego ją dodać.
Nie byłabym sobą, gdybym wróciła z pustymi rękoma 😉
A Wy chodzicie na targi? Może poznam Wasze opinie? 😉
Źródło:http://www.kuchniabazylii.pl/2013/08/targ-sniadaniowy-na-natolinie