Wykonanie
zdarzyło się kilka okazji, kiedy gotowałam u siebie i u Ciebie - tylko dla Ciebie;)podglądasz mnie od samego początku i wiernie komentujesz, prawie, każdy przepis:) dlatego tym razem, oficjalnie, bez tajemnic, gotuję specjalnie dla Ciebie, Zuziu vel Zuzkel:)zrobimy wspólnie przepyszne, słodkie, chrupiące, ciągnące się w środku -
kokosowe makaroniki*:)

upiekłam ich mnóstwo i prawie wszystkie zjadłam:(mam nadzieję, że Ty podzielisz się z bratem i tatą:)mamie pozwól tylko popatrzeć...hihihizakupy możesz zrobić po drodze ze szkoły albo zaangażować młodszego brata - trafia do sklepu w ciemno i trudno go dogonić;) na 30
ciastek (dwie blachy) potrzebujesz:4
białka1 i 1/3 szklanki
cukru1/3 szklanki
mleka skondensowanego (w puszce)2,5 szklanki
wiórków kokosowych1/4 szkalnki
mąkiszczyptę
soli1 łyżeczkę ekstraktu
waniliowego (możesz użyć małą paczuszkę
cukru wanilinowego)1 łyżeczka ekstraktu
migdałowego (możesz użyć 5 kropel
olejku migdałowego) w dużym garnku zmieszaj
białka,
cukier,
mleko z puszki,
sól, ekstrakty i
wiórki kokosowe; dodaj przesianą sitkiem
mąkę i wymieszaj wszystko, bardzo dokładnie;teraz potrzebna pomoc rodzica:)mieszaninę w garnku trzeba podgrzewać na płycie (4), aż zacznie gęstnieć; będzie stawiała lekki
opór podczas mieszania, ale tym się nie przejmuj; bardziej zwróć uwagę czy nie przywiera do dna:) w
sumie masę trzeba gotować (właściwie ogrzewać) około 10 minut;po tym czasie trzeba przełożyć ją do miski i wystawić na taras - niech i ona poczuje co to polska zima, a jeśli w Gdańsku jest też - 10, to wystarczy ją hartować 15 minut:)

teraz poproś tatę, żeby ustawił piekarnik na 150 st; na blaszce z piekarnika rozłóż papier do pieczenia, bo do folii się przykleją i zamiast zjadać
ciasteczka, będziesz obierać je ze sreberka, jak znany Ci, zapewne, Świstak;)jeśli papier jest niesforny, jak niektóre Zuzie:), to pognieć ją, tak, jakbyś prała ręcznie ulubioną sukienkę mamy;)wróćmy do masy kokosowej, bo się zmrozi na
lód:)dużą łyżką, w odległości 5 cm od siebie, nakładaj absolutnie nierówne kleksy i koniecznie zaangażuj do tej roboty tajemniczego BT:)gotowe są wtedy, kiedy brzegi zaczną się rumienić; pod żadnym pozorem nie wolno Ci wyciągać, samej, blachy z piekarnika!

muszą się wystudzić na blaszce i dopiero wtedy możesz podać je na ulubionym talerzu do wypieków, układając w stożek:)możesz też urządzić zabawę, wszystkim zgromadzonym przy wyżerce i zaproponować zjadanie kokosanek od dołu - przegrywa ten, kto pierwszy zburzy piramidę;)karą jest kolejny wyjazd do Egiptu - w sierpniu;)całuję Cię mocno i życzę udanej, rodzinnej zabawy:)*przepis pochodzi z programu kanadyjki Anny Olson, mistrzyni cukiernictwa;robiła karierę w banku, a w przerwach na lunch szukała dobrego jedzenia, w dobrych restauracjach; w jednej z nich znalazła inspirację i postanowiła sama karmić błąkających się bankierów:)dzisiaj prowadzi program "Na słodko", restaurację i warsztaty kulinarne; wspólnie z mężem wydała książkę "Inn on the Twenty Cookbook"