Wykonanie
Jakiś czas temu dowiedziałem się, że mój kolega założył dość ciekawy portal: 100lattemu.pl Są tam wybrane wiadomości ze starych gazet. Na pewno można się z tego więcej dowiedzieć o życiu przed
wiekiem, niż z lekcji historii. Ja oczywiście zacząłem lekturę od działu „Kulinaria”. Znalazłem tam kilka ciekawych przepisów i postanowiłem spróbować co jadło się przed stu laty. Na początek wybrałem kotlety ze
śledzia.
„ 6 wymoczonych przez 24 godzin
śledzi oczyścić, wyjąć ości i przeprowadzić przez maszynkę wraz z jedną
kajzerką namoczoną w
mleku i wyżętą—dodać do tego 2 cale
jaja, jedną
cebulę ugotowaną, przeprowadzoną przez maszynkę i usmażoną w dobrej łyżce
masła,dobrą łyżkę miałkiej bułeczki, albo więcej, żeby masa była odpowiednią do robienia kotletów, tj. żeby nie była za rzadka, bo bułeczka nadaje jej gęstości odpowiedniej—robi się kotlety podługowate, następnie smaruje
jajkiem, osypuję miałką bułeczką i smaży na rumianem maśle—podaje się kotlety z sosem
kaparowym lub
grzybkowym, podług podanych przepisów na ten sos (patrz: Kotlety z
kaszki w naleśnikach z sosem
grzybkowym)Nasz dom, Tygodnik mód i powieści, 15-02-1913”źródło: http://100lattemu.pl/index.php/styl-zycia/kulinaria2/88-przepisy/616-kotlety-ze-sledziaPrzepis trochę zmodyfikowałem, ale nie sądzę żeby bardzo wpłynęło to na smak kotletów. Poszedłem na łatwiznę i zamiast całych
śledzi kupiłem filety, które namoczyłem w zimnej wodzie na noc.
Cebuli nie gotowałem, a tylko pokroiłem, podsmażyłem na
oleju i zmieliłem razem ze
śledziami. Suchą
kajzerkę namoczyłem w wodzie, a nie
mleku. Dodałem też posiekaną
pietruszkę (bo akurat miałem trochę). Nie smarowałem kotletów
jajkiem tylko od razu obtoczyłem je w
bułce tartej, no i smażyłem na
oleju rzepakowym – jakoś nie jestem fanem smażenia kotletów na
maśle, nawet na klarowanym.
Składniki:8 płatów
śledziowych małosolnychsucha
bułka2
jajka1
cebulaprzyprawy:
pieprz, posiekana zielona
pietruszkaolej rzepakowy do smażeniaKotlety wyszły wyśmienite. Misia nie chciała uwierzyć, że to ze
śledzi:) Szkodniki jednak odmówiły konsumpcji... Podałem je (kotlety oczywiście) z
kaszą gryczaną i ze wspomnianym w przepisie sosem
grzybkowym. Nigdy wcześniej nie dodawałem do
sosu grzybowego korniszonów, a okazało się to strzałem w dziesiątkę. Przymierzam się teraz do kotletów z
kaszki w naleśnikach, ale na razie nie znalazłem nigdzie
kaszy krakowskiej. Chyba zastąpię ją gryczaną.Więcej stuletnich przepisów znajdziecie na 100lattemu.pl