Wykonanie
Pisałam już, że ciasta nie są moją mocną stroną: zakalce, przypalenia czy nieregularne kształty stały się moją zmorą, na tyle, że przepisy na pieczone słodkości zniknęły na jakiś czas z mojego bloga. Na szczęście parę lekcji pieczenia ciast od mojej mamy, podczas przygotowania świątecznych wypieków, zrobiło swoje i w końcu upiekłam pyszne
daktylowe babeczki zainspirowane tym
ciastem daktylowym . Chrupiące z zewnątrz a wybornie delikatne w środku, zniknęły prawie tak szybko jak się pojawiły.


Składniki:1 szklanka
kawy (zaparzonej z 2 łyżeczek
kawy mielonej),1 szklanka
wody,1 szklanka pokrojonych
suszonych daktyli,1/2 szklanki
cukru trzcinowego,1/2 szklanki
oleju,1 łyżeczka
cynamonu,1/2 łyżeczki mielonego
kardamonu,2
goździki,szczypta
gałki muszkatołowej,1 szklanka
mąki żytniej,1 szklanka
mąki pszennej,1/2 szklanki pokrojonych drobno
migdałów,1 łyżeczka
sody oczyszczonej,1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia.

Przygotowanie:W garnku łączymy wszystkie mokre składniki, dodając do nich
cukier,
cynamon,
kardamon,
goździki i
gałkę muszkatołową. Całość mieszamy i dodajemy
daktyle. Całość zagotowujemy mieszając. Gdy
wywar zacznie wrzeć w całej objętości odstawiamy garnek z palnika i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Mąkę przesiewamy przez sito (ewentualne
otręby z
mąki pełnoziarnistej wrzucamy z powrotem do miski). Dodajemy
proszek do pieczenia i
sodę.

Gdy masa w garnku całkowicie ostygnie, wyławiamy
goździki, wlewamy roztwór do
mąki i dokładnie mieszamy, dodajemy także
migdały. Powstała masa będzie dość lepka (całkiem jak piernik). Przekładamy ją do foremek papierowych lub silikonowych wypełniając foremki do 3/4 wysokości.Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni w opcji "góra-dół" i pieczemy tak przez 30 minut. Po tym czasie włączamy termoobieg i pieczemy przez około 8-10 minut. Najlepiej jest sprawdzić czy babeczki patyczkiem - powinien być suchy!Smacznego!