Wykonanie


Wariacje tego sosu przygotowywałam już do
wątróbki drobiowej oraz do deserów. Przepis na
polędwiczki wieprzowe w
sosie malinowym miałam w głowie już dawno. Teraz przyszła okazja aby pokazać Ci go w wersji stricte obiadowej.Lubię kombinować w kuchni. Na blogu możesz znaleźć wiele przykładów na to jak można łączyć smaki słodkie i słone, słodkie i kwaśne, słodkie i ostre. To jest właśnie ten typ kuchni który lubię najbardziej. Wynika to najprawdopodobniej z mojego charakteru. Lubię popadać w skrajności i chyba jak każda kobieta bywam chimeryczna.

Najlepszym
owocem, który stosuję w mojej kuchni zarówno do słodkich wypieków, jak i do dań wytrawnych sctricte obiadowych są
maliny. Mam to szczęście, że nie mam w domu alergików i
mogę je stosować bez umiaru. Mąż tak samo jak ja uwielbia je jeść. Poza sezonem sięgam po mrożone
maliny gdyż wiem, że mają w sobie to co najlepsze.

Składniki na
mięso:1 polędwiczka wieprzowa umyta, osuszona i obrana dokładnie z białych błon1-2
czerwone cebule posiekane drobno*
sól i
pieprz do smakułyżka
oleju do marynaty
masło klarowane do smażenia (lub
olej)
Polędwiczki nacieramy
solą i
pieprzem. Przekładamy do miseczki. Dodajemy posiekaną
cebulę oraz łyżkę
oleju i mieszamy. Przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do marynowania do lodówki najlepiej na całą noc (minimum 2 godziny).Po tym czasie na rozgrzanej patelni roztapiamy
masło. Smażymy
polędwiczki z każdej strony na rumiany kolor. Przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 10-15 minut (w zależności od grubości
mięsa). Wyjmujemy na deskę i odczekujemy chwilę aby przy krojeniu
mięso nie puściło
soków.*
cebulkę z marynaty również można podsmażyć i podać jako dodatek do
mięsaSkładniki na sos:garść mrożonych
malinłyżka
miodułyżeczka
masła klarowanegokieliszek czerwonego
wytrawnego winaW małym rondelu rozpuszczamy
masło. Dodajemy
miód i gdy się rozgrzeje wrzucamy na niego
maliny. Mieszamy i chwilę podsmażamy. Zalewamy całość
winem i zagotowujemy.Przy pomocy blendera rozdrabniamy
owoce. Gdy całość jest zbyt rzadka odparowujemy płyn (na małym gazie). Sos można również przetrzeć przez drobne sito (pozbędziemy się wtedy pestek i przy okazji całość nam się zagęści).Lubię zaskakiwać. Do tego dania postanowiłam dołączyć niecodzienne ziemniaczki. Są one jednak bardzo proste w przygotowaniu a w smaku przypominają takie pieczone w ognisku. Przepis na nie podała mi kiedyś koleżanka, która nazywała je „nacinanymi”.Składniki na nacinane ziemniaczki Hasselback:kilka małych
ziemniaków (umytych i osuszonych) – najlepiej podobnej wielkości
olejrozmaryn suszony (można użyć również innych
ziół np mieszanki do przyprawiania
ziemniaków)
sólZiemniaki nacinamy nożem (uważając aby nie przeciąć ich na pół) z jednej strony. Dobrze jest gdy nacięć jest dużo i są cienkie – po upieczeniu wyglądają wtedy ładniej). Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia nacięciami do góry i polewamy
olejem. Sypiemy niewielką ilością
ziół. Wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy do miękkości (sprawdzamy wykałaczką). W zależności od wielkości użytych
ziemniaków będzie to około 20-30 minut. W razie potrzeby podczas pieczenia polewamy wierzch
olejem.