Wykonanie
Tym razem
ciasteczka, ale
drożdżowe. Przepis znalazłam w książce Ewy Aszkiewicz. Na zdjęciu u autorki przepisu
ciasteczka są raczej płaskie, moje wyszły trochę puchate:) Może to kwestia grubości na jaką rozwałkujemy
ciasto drożdżowe. Są naprawdę pyszne, zwłaszcza w pierwszym dniu.
Składniki:2 szklanki i 2 łyżki
mąki tortowej4 dag
drożdży2
żółtka2 kopiaste łyżki
cukrucukier waniliowy3/4 szklanki
mleka (ja dałam trochę więcej ok 200 ml)1/3 kostki
masła (8 dag) roślinnego (ja dałam zwykłe)
cukier pudermąka do podsypywaniaopcjonalnie
białka ubite do posmarowania rożków
owoce (np.
jabłka,
śliwki)
cynamonW dużym garnku rozkruszamy
drożdże, do których dodajemy
cukier,
żółtka,
cukier waniliowy, przesianą
mąka i
sól. Składniki mieszamy, następnie dolewamy letnie
mleko i letni tłuszcz (ja razem podgrzałam
mleko z
masłem, do rozpuszczenia tłuszczu, a następnie ostudziłam mieszankę trochę). Wyrabiamy jednolite, gładkie ciasto. Można to zrobić ręcznie bądź mikserem nastawionym na średnie obroty. Odstawimy do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi swoją objętość, po kawałku rozwałkujemy na podsypanej
mąką stolnicy (dość cienko, bo ciasto rośnie jeszcze w piekarniku). kroimy na kwadraty, na które kładziemy
owoce.
Jabłka czy
śliwki posypujemy
cukrem i
cynamonem. Roki kwadratów sklejamy do wierzchołka, tak aby wyszedł nam trójkąt.
Ciasteczka układamy luźno na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy ubitym
białkiem, lub roztrzepanym
jajkiem, lub
mlekiem. Możemy zostawić jeszcze chwilę w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, a następnie pieczemy ok 20 mi nut w 170 stopniach.W książce podany był czas pieczenia 30-35 minut w 180 stopniach, ale w moim piekarniku były gotowe po 20 minutach. W każdym bądź razie mają być ładnie zarumienione:)Przetestowałam też wersję nie z
owocami, a z
marmoladą- wyszły super.
Dżem nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo zaczął się rozpuszczać i uciekać bokami na blaszkę.Polecam