Wykonanie
Na początku września trafiła do mnie SOKOWIRÓWKA – Philips Avance HR1870 z prośbą o przetestowanie. Od razu przyznam, że jestem z urządzenia zadowolona a
soki robię teraz codziennie, no prawie codziennie :)
Pudełko mnie zaniepokoiło bo było bardzo duże. Ale szybk o okazało się, że urządzenie w środku jest po prostu dobrze zabezpieczone przed przesuwaniem i uszkodzeniami. Obok wszystkich elementów sokowirówki i wyciskarki jest także bardzo szczegółowa instrukcja obsługi w kilku językach. Przyznam, że nawet do niej nie zajrzałam składając sokowirówkę ponieważ na pudełku są obrazki pokazujące jak to zrobić a tak w ogóle to montaż jest dziecinnie łatwy i intuicyjny – nakłada się kolejne elementy na siebie a kliknięcia informują, że część jest na właściwym miejscu. Złożenie sokowirówki albo wyciskarki to zaledwie kilka sekund a równie łatwo i szybko demontuje się je żeby umyć i schować. Dołączono także małą książeczkę z propozycjami przepisów na
napoje różnego rodzaju – może się przydać .
Po wstępnym umyciu elementów, osuszeniu, zmontowaniu i podłączeniu całości do prądu naszykowałam
owoce i warzywa, z których chciałam wycisnąć sok. Zaczęłam od
cytrusów. Trzeba włączyć urządzenie a stożek wyciskarki zaczyna się kręcić – nakłada się wtedy na niego połówkę
owocu – wystarczy
owoc umyć i przekroić bez obierania - i lekko dociska a sok spływa do naczynia. Trzymamy
owoc a stożek wybiera miąższ z wnętrza – po chwili zostaje nam właściwie sama skórka. Nieco wyższy mógłby być kołnierz osłaniający bo przy soczystym grapefruicie jednak nieco pryskało. Obrotowy stożek ma u podstawy dwa skrzydełka, które obracając się lekko przecierając miąższ
cytrusów przez sitko. Przyznam, że trochę za lekko bo większość miąższu została na sicie a w nim jeszcze sporo soku – zebrałam go i wykorzystałam wrzucając później do sokowirówki, do
soku warzywnego. Przez sitko przeleciały też drobniejsze pesteczki – bardziej kapryśni mogą sobie sok dodatkowo sobie przecedzić, mnie to nie przeszkadzało. Część, do której spływa sok ma dzióbek do jego odprowadzania – można do niego doczepić jeszcze końcówkę – taki
nalewak, przez który sok spłynie od razu do szklanki. Po napełnieniu naczynia można go odwrócić do góry i wtedy nic nie ścieka na blat. Ten
nalewak mógłby być jednak nieco dłuższy albo w dwóch częściach do zmontowania wedle potrzeb, ponieważ przy niezbyt dużej szklance poj. 200 ml jest zbyt wysoko i sok kapiąc troszkę się rozpryskuje.
Zdemontowałam części sokowirówki, opłukałam je pod bieżącą
wodą – całość jest tak skonstruowana, że nie ma niepotrzebnych zakamarków gdzie resztki mogłyby się gromadzić i po chwili wszystko było czyste.Po złożeniu tradycyjnej sokowirówki zaczęłam od
gruszek – podajnik na
owoce i warzywa jest dość szeroki a i
gruszki nie były specjalnie duże więc wrzucałam je w całości – umyte dokładnie, ale razem ze skórką i gniazdami nasiennymi co pozwala oszczędzić sporo czasu i nie trzeba się bawić w obieranie. Pod wystającą wylewkę podstawiłam dołączony do kompletu dzbanek – pasuje doskonale i sok spływa od razu do naczynia. Wieczko dzbanka jest dobrze dopasowane, ma także w środku specjalną część, taką zastawkę zatrzymującą pianę, dzięki której przelewając płyn z dzbanka do szklanek nalejemy sok bez niej.
Po gruszkach nadszedł czas na
jabłka – te były większe i nie mieściły mi się w całości w podajniku więc poprzekrawałam je tylko na połówki i ćwiartki. Sok wycisnęłam równie łatwo i szybko jak z
gruszek, chociaż były twarde. Bardzo mi się podoba, że ten sok nie jest klarowny i odcedzony – urządzenie tak drobno ściera
owoce, że w soku pozostaje dużo drobinek miąższu i sok ma konsystencję jak soczki przecierowe kupne dla dzieci, z tym że tutaj mamy szybko świeży sok domowy. Można też wrzucać inne, dowolne
owoce – np. całe, obrane ze skórki,
pomarańcze czy
mandarynki. Producent zaleca usuwanie pestek jedynie z tych
owoców, w których są zdrewniałe czyli z
moreli,
wiśni,
brzoskwiń itp.Następna w kolejce była
marchewka – oskrobałam ją, ale chyba wystarczy porządnie wyszorować i w całości wrzucać do podajnika. To twarde warzywo wiec nieco mocniej trzeba przyciskać tłok, ale jest szeroki więc ma sporą powierzchnię dociskającą i nie jest to problematyczne. Nie trzeba też myśleć czy dobrze się go wkłada – po prostu z jednej strony pasuje a z innej nie – bardzo proste i logiczne. W tym modelu sokowirówki jest duży pojemnik na resztki pozostałe z
owoców i warzyw, wszystko zbiera się w jednym miejscu. Zapełniłam go dopiero mając dobrze ponad 2 litry soku i gdy próbowałam tę papkę jeszcze wycisnąć w dłoniach okazało się, że jest prawie sucha – to ważne, żeby jak najwięcej soku z
owoców i warzyw znalazło się w dzbanku a nie koszu na odpady. W obudowie jest malutkie okienko przez które widać czy wiórków jest już pełno czy nie a to ułatwia kontrolę urządzenia - nie trzeba co chwilę zdejmować części i zaglądać. Po skończonym wyciskaniu wszystkie zdejmowane elementy umyłam – po prostu pod kranem z bieżącą
wodą używając miękkiej gąbki i odrobiny płynu do naczyń, ale można to zrobić też w zmywarce do naczyń.
Podsumowując: urządzenie ma bardzo estetyczny kształt i wygląd. Czarny kolor ze srebrnymi elementami pasuje do większości wnętrz. Jest wykonane z takiego tworzywa, że nie wyślizguje się nawet z mokrych rąk. W podstawie są duże gumowe wstawki dzięki
czemu nic się nie przesuwa nawet jeśli coś się wyleje na blat, stoi bardzo pewnie. Kabel można owinąć i schować w szczelinie wokół podstawy. Przeźroczysta pokrywa sokowirówki pozwala widzieć co się dzieje z wrzucanymi
owocami czy warzywami. Wlot podajnika szeroki – niezbyt duże
warzywa i owoce można wkładać w całości. Podajnik wysoki – nie ma obawy skaleczenia podczas wkładania składników. Bardzo łatwy, intuicyjny montaż i demontaż elementów, możliwość bardzo sprawnego oczyszczenia i umycia. Pracuje niezbyt głośno. Sok z dużą ilością miąższu, dobrze przetartego więc jest doskonały dla małych i dużych wielbicieli
soków – to dla mnie ogromna zaleta i taki wolę. Bardzo łatwe czyszczenie – właściwie wystarczy opłukać elementy i gotowe.
Cena – ta, niestety, mnie powaliła. Nie mam skali porównawczej co do jakości z innymi modelami czy
markami, ale ponad 800 zł to według mnie dużo jak na sokowirówkę, nawet gdy w komplecie jest też wymienna wkładka do wyciskania
cytrusów. No, ale za jakość się płaci a ta jest tutaj bardzo dobra i godna polecenia.Sok z
marchewki,
jabłek i
pomarańczyskładniki:kilka ładnych
marchewek2 - 3
jabłka1
pomarańczakawałeczek
imbiru, ok. 2 - 4 cmJak zrobić pyszny sok z
marchwi,
jabłek i pomarańczy?
Marchewki oczyścić, oskrobać, opłukać.
Jabłka umyć, osączyć, poprzekrawać na ćwiartki, ale nie obierać ze skórki - gniazd nasiennych też nie trzeba usuwać.
Pomarańczę obrać ze wierzchniej skórki i ew. przekroić na 2 - 3 części tak żeby zmieściły się do otworu wyciskarki - ja mam taką z szerokim wlotem i nieduże
owoce jabłek czy
pomarańczy mieszczą się nawet całe.
Imbir myjemy - nie trzeba nawet obierać go ze skórki Kawałki
warzywa i owoców wrzucamy stopniowo do sokowirówki i zbieramy sok do podstawionego dzbanka. Wyciśnięty sok mieszamy, rozlewamy do szklaneczek i od razu podajemy. Można dodać do niego kilka kostek
lodu. Dobrze podawać taki
napój jako dodatek do jakiegoś dania zawierającego choć trochę tłuszczu - choćby do kanapek z
pieczywem smarowanym
masłem bo część witamin nasz organizm przyswaja lepiej właśnie gdy mają możliwość rozpuszczać się w towarzystwie tłuszczu. Sok najlepiej wypić od razu po przygotowaniu a jego rozwarstwianie się jest całkowicie normalne, wystarczy przemieszać.