ßßß Cookit - przepis na Galaretka z pigwy

Galaretka z pigwy

nazwa

Wykonanie

Już pisałam o pigwie i marmoladzie z tego ciekawego owocu. Kiedyś dostałam od znajomego słoiczek plasterków pigwowca japońskiego w syropie i był świetnym dodatkiem do herbaty. Ponoć pigwę można przygotować w taki sam sposób więc właśnie takie owoce w syropie nastawiłam.
Pokroiłam pigwę cienko, razem ze skórką, zasypałam cukrem lekki ugniatając i odstawiłam na 4 dni - słój stał po prostu na kuchennym blacie. Po tym czasie spróbowałam i . . . nieco się rozczarowałam bo spodziewałam się intensywniejszego smaku owocu. Cóż, po rozmowie z kilkoma osobami dowiedziałam się, że pigwowiec jest jednak bardziej aromatyczny, mówi się nawet o nim że to taka skoncentrowana pigwa, i pewnie stąd moje zdziwienie. Zdecydowałam, że takiego syropu nie chcę i zrobiłam galaretkę.
składniki:
1200 g pokrojonych drobno owoców pigwy
700 g cukru
sposób przygotowania: ponieważ pierwotnie miały być to owoce w syropie więc po umyciu i wykrojeniu gniazd nasiennych pokroiłam je cienko w plasterki. Układałam warstwami w dużym słoju obficie przesypując cukrem i lekko ugniatając każdą warstwę. Słój stał przykryty 4 dni aż owoce puściły sok. Zlałam go, ale nie byłam zadowolona ze słabego aromatu więc zmieniłam jego przeznaczenie.
Do dużego garnka przełożyłam owoce pozostałe po zlaniu syropu, wlałam ok. 1 litra wody i gotowałam 30 minut na małym ogniu. Następnie przełożyłam je na sito wyłożona ściereczką, przykryłam talerzykiem obciążając go słoikiem z wodą i zostawiłam tak na całą noc żeby odciekły a rano jeszcze lekko odcisnęłam rękami przez tę ściereczkę.
Ten płyn, który zebrał się w naczyniu przelałam do garnka, dolałam wcześniej zlany syrop i gotowałam na małym ogniu ok. 2 - 3 godzin. Płyn odparował zmniejszając objętość o prawie połowę i gęstniejąc. Zmienił także kolor na pięknie czerwony. Żeby sprawdzić czy galaretka jest już gotowa wylałam łyżeczkę gorącego płynu na zimny talerzyk i pozwoliłam mu ostygnąć - jeśli zastygnie to można już ją zlewać. Przelałam więc galaretkę do wyparzonych małych słoiczków, zakręciłam i zostawiłam do ostudzenia do góry dnem. Gdy była już prawie zimna, ale jeszcze płynna odwróciłam słoiczki żeby ładnie w nich zakrzepła.
Jak najbardziej można pominąć etap zasypywania pigwy cukrem żeby puściła sok - można ją od razu gotować, zlać płyn i potem ponownie podgrzać już z cukrem a następnie odparować.
Źródło:http://smacznapyza.blogspot.com/2012/10/galaretka-z-pigwy.html