Wykonanie
Czasami przypomina mi się i chodzi za mną jakiś smak zapamiętany z dzieciństwa. Męczy mnie zwykle kilka dni zanim spróbuję wywołać go,jak jakiegoś ducha, we własnej kuchni.Zwykle jest to jakaś bardzo prosta, ale smakowita potrawa gotowana kiedyś przez moją Babcię. Ubogi to był dom, ale bardzo gościnny i zawsze było coś smacznego do jedzenia. Zupy gotowano w nim gęste i w dużym garnku żeby wystarczyło na pożywny jednodaniowy obiad i kolację na 2 dni a poza tym czasami przyszedł ktoś niezapowiedziany więc można było poczęstować.Jedną z takich zapamiętanych zup jest kartoflanka z dużą ilością
marchwi albo marchwianka z
ziemniakami gotowana wtedy na wieprzowych żeberkach. Ja miałam pod ręką inny kawałek
wieprzowiny - warkocz od
schabu środkowego - to taki tłuściejszy kawałek wzdłuż jednej strony
schabu. Uznałam, że się nada bo do tej zupy musi być właśnie
wieprzowina i to nie za chuda - to ona
daje zupie specyficzny smaczek i fajnie harmonizuje ze słodką
marchewką oraz
ziemniakami.

składniki:ok. 1/2 kg
wieprzowiny - u mnie kawałek warkocza od
schabu środkowego4
ziemniaki4
marchewki1 duży
liść laurowy2 łyżeczki
masła2 łyżeczki
mąki pszennejdo smaku:
sól ,
cukier
sposób przygotowania:
mięso opłukałam i zalałam w garnku zimną
wodą tyle żeby był przykryty. Gotowałam pomału, z dodatkiem
liścia laurowego, ok. 1-1,5 godziny aż zmiękło.
Ziemniaki i
marchew obrałam, opłukałam, pokroiłam w kostkę -
marchewkę nieco drobniej niż
ziemniaki. Warzywa dorzuciłam do garnka gdy
mięso było już prawie ugotowane dosypując 1 łyżeczkę
cukru i ok. 1,5 łyżeczki
soli - płyn powinien tylko zakrywać składniki. Gotowałam całość aż
ziemniaki zaczęłu się rozpadać. Miękkie
masło utarłam z
mąką na pastę i dodałam ją do zupy - rozpuszczając się spowoduje, że zupa będzie bardziej zawisista. I to właściwie wszystko, ale zupa powinna postać i spokojnie odpocząć bo wtedy jest smaczniejsza. Podaje się ją z wkładką czyli kawałkiem ugotowanego
mięsa. Bardzo prosta, gęsta i choć może ktoś powie, że za tłusta, ale cóż - taki właśnie jej urok - ja ją bardzo lubię i czasami gotuję starając się uzyskać ten smak z pamięci . . . nie zawsze się udaje . . .