Wykonanie
Zima, chyba nie jest moją ulubioną
porą roku. W północnych Włoszech
daje popalić. Bardzo silne mgły, które mogą utrzymywać się przez cały dzień, wilgoć i cały czas zachmurzone niebo sprawiają, że jest mi zimno.Już wcześniej poddałam przepis na mój grzaniec, tym razem poddam Wam przepis na typowy włoski specjał górski na rozgrzanie się Bombardino.

Wersji tego
napoju jest bardzo dużo. Podstawą jest włoski
likier Vov.Włoskie Vov to
likier padewski na bazie
jajek i
białego wina marsala.W Polsce Bombardino często zastąpiany jest polskim
ajerkoniakiem, lecz to nie to samo.Włoski Vov ma w sobie
likier Marsala, który nadaje mu specyficznego smaku.Próbowałam wersji z
ajerkoniakiem w Polsce i moim zdaniem to nie to samo.Zawartość
alkoholu w Bombardino jest bardzo zróżnicowana w zależności od przepisu i na podstawie tego z czym jest podawany.Gotowe Bombardino w butelkach mo że oscylować wokół 17%, a takie u barmana nawet 30%.Jak powstało Bombardino?Legenda głosi, ze w górskim kurorcie Livigno w prowincji Sondrio położonym na północy Lombardii pewien
młody genueńczyk opuściwszy nadmorskie strony dostał do zarządzania schronisko górskie w Mottolino "Il Rifugio del Mottolino".Pewnego zimowego popołudnia odwiedziło go czterech przyjaciół.Czwórka przyjaciół siedząc w schronisku zaczęła myśleć o ewentualnym koktajlu, który mógłby ich rozgrzać. Gospodarz postanowił zdać się na pomysłowość swoich gości, którzy przyrządzając różne mieszanki doszli do wniosku, że spośród wszystkich możliwych kombinacji najbardziej obiecujących byłoby
mleko,
whisky i Vov.Nowopowstałego specjału skosztowali obecni w schronisku klienci.Jeden z nich wykrzyknął: "Accidenti ! È una bombarda!" Genueńczykowi nie trzeba było powtarzać dwa
razy i nazwał
napój Bombardino.W miarę upływu czasu bombardino rozprzeszczeniło się wszędzie. Obecnie poddawany jest w wielu ośrodkach narciarskich we Włoszech.Z czasem powstały różne warianty rozgrzewającego specjału.
Mleko zostało zastąpione
śmietaną a
whisky brandy.Każdy bar i schronisko ma własny przepis.Oprócz tradycyjnego bombardino (vov +
Brandy +
bita śmietana) pojawiły się: Calimero (Vov i
Espresso), Pirata (Vov i
rum)i Szkocki (Vov i
whisky).Temperatura trunku oraz jego moc sprawiają, że natychmiast po spożyciu po naszym ciele rozchodzi się fala ciepła.Czy można przygotować samodzielnie ten trunek?Oczywiście, choć nie wiem, czy Bombardino w domowym zaciszu smakuje równie dobrze jak w otoczeniu Dolomitów.
Likier jajeczny należy podgrzać, co nie jest łatwe, bo zbyt gorący zmienia konsystencję, trzeba uważać by nie wyszła nam jajecznica.Zapraszam ;-)Składniki :2/3 Vov1/3
Brandydo dekoracji
bita śmietanaPrzygotowanie:Bombardino podgrzewamy delikatnie, nie można dopuścić, by się przegrzało, bo
zrobi się słodka jajecznica z
alkoholem(najlepiej podgrzać ekspresem do
kawy,tym co spieniamy
mleko na
cappuccino). Ściągamy z ognia i dodajemy
brandy.Wlewamy do wysokiego kieliszka i ozdabiamy
bitą śmietaną.Ostatnią
modą jest posypywanie
cynamonem lub
kawą.
Powiem jedno, nie robiło się tak na początku.
Buon Appetito! :)Po spróbowaniu aż chcę się nauczyć jeździć na nartach i wyjechać w Dolomity.

Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)