ßßß
Książka ma bardzo oryginalne zdjęcia - typowy szwedzki minimalizm - najpierw zdjęcie składników, później zdjęcie wykonanego wypieku.
Twarda oprawa, rozmiar A4, ponad 100 stron.
Na początku możemy przeczytać małe wprowadzenie, w którym autorzy wyjaśniają co oznacza słowo 'fika', zacytuję :" Fika, przerwa na kawę i drobny posiłek,jest istotnym elementem jedzenia w Szwecji. To chwila wytchnienia w gronieprzyjaciół, rodziny i znajomych. Czas imiejsce na fika zawsze się znajdą. Szwedziwykorzystują każdą okazję."Następnie widzimy spis treści i przechodzimy do przepisów :)
Każdy przepis składa się z 4 stron - na pierwszej rozkładówce znajdujemy zdjęcie oraz listę składników, na drugiej zdjęcie wykonanego deseru i wykonanie. Przepisy proste i nieskomplikowane :) Między innymi znajdziemy : bułeczki kremowe z marcepanem (tak to te małe bułeczki, przełożone kremem, które możemy znaleźć w restauracjach IKEA), ciasteczka migdałowe "Kubb", ciasteczka mazarine, fińskie paluszki czy też tort Szwarcwaldzki po szwedzku.
W przepisach pojawia się dużo marcepanu i migdałów.
Jedyne co mnie zdziwiło - wszystkie sypkie składniki typu mąka, cukier, są podane w ml... nie spotkałam się z takim czymś jeszcze nigdy :)
Książka jak najbardziej godna polecenia, jest przejrzysta, każdy przepis rozpisany krok po kroku, trudno się zgubić, czy też czegoś nie zrozumieć.Same zdjęcia bardzo zachęcają do wykonania deserów, żeby cieszyć się nimi na żywo :)Znajdziecie ją w sklepiku szwedzkim :)Poniżej przepis z powyższej książki :)Składniki:Ciasto:750 ml mąki pszennej75 g masła4 łyżki cukru pudruszczypta soli1 jajko25 g świeżych drożdży250 ml mlekaKrem:150 ml śmietany (chudej)1,5 łyżki mąki pszennej1/2 łyżki cukry pudru (można dać więcej, jeśli chcecie słodszy krem)1 jajko1 łyżka cukru waniliowegoDekoracja:roztopione masło (ok 25 g)cukier puderWykonanie:Pracę rozpoczynamy od zaczynu - drożdże rozkruszamy i rozpuszczamy w ciepłym leku, dodajemy łyżkę cukru i łyżkę mąki, czekamy aż podwoi swoją objętość.Rozpuszczamy masło w rondelku, dodajemy mleko, podgrzewamy do temp. tzn ciepłego, ale nie gorącego mleka ok 40 st.W misce mieszamy suche składniki na ciasto, dodajemy mleko z masłem, mieszamy, dodajemy jajko i zaczyn i wyrabiamy ciasto, aż zacznie odchodzić od ręki. Pozostawiamy do podwojenia objętości - ok. 1 h.Teraz pora na krem - w rondelku podgrzewamy śmietanę z cukrem i mąką, na małym ogniu ciągle mieszając (najlepiej trzepaczką) ok. 3 minuty. Następnie zestawiamy z kuchenki, dodajemy jajko, cukier waniliowy, szybko mieszamy i znów podgrzewamy przez ok. 1 minutę - powstaje nam dość gęsty budyń, który musimy całkiem wystudzić.
Wg. przepisu powinniśmy podzielić ciasto na 18 części, ale wtedy bułeczki wyszłyby bardzo malutkie więc ja zrobiłam o połowę mniej. Ciasto ponownie wyrabiamy, obrywamy kawałek o pożądanej wielkości, rozpłaszczamy na ręce (można też rozwałkować) i napełniamy 1-2 łyżeczkami kremu i dokładnie zalepiamy. Gotowe bułeczki układamy na papierze do pieczenia, z dużymi przerwami pomiędzy sobą, ponieważ bułeczki baaaardzo rosną.Pieczemy je ok 10 minut w 200 st. Tak aby były zrumienione, ale nie spalone :)Przed podaniem smarujemy je roztopionym masłem i obtaczamy z cukrze :)Bułeczki są bardzo bardzo delikatne, nie bardzo słodkie, w sam raz do kawy.
Smacznego!