Wykonanie
            Pasty robią wOw ostatnimi czasy, co zrozumiałe, zwłaszcza na blogach kulinarnych.Są smaczne, a własnoręcznie przygotowane smakują jeszcze lepiej, prawda?U mnie pojawiają się one co jakiś czas, jedne pokazuję, inne nie, bez wyraźnego powodu czy selekcji, po prostu.... tak to już jest, spontan - jeden wielki albo chaos ??? ;pPastę zrobiłam 
między jednym, a drugi posiłkiem, tu obiad, tu coś, tu deser....oesuuu, wiecznie coś, ale to chyba żadna nowość, co? Najważniejsze, że weekend minął nam pięknie, spokojnie....Mam nadzieję, że i u Was było przyjemnie ;)Moja propozycja pasty jest dosyć luźna, jak większość moich przepisów, także nic na styk, ja lubię TAK, jeśli Wy lubicie inaczej, z innymi dodatkami, chętnie poczytam ...:)Przygotowanie: 10 minutSkładniki:około 250 g 
słonecznika łuskanego1 mniejsze 
awokado (u mnie to ciemniejsze z grudkowatą skórką)3 mniejsze ząbki 
czosnku~ garść listków świeżej 
bazyliisól różowa, 
pieprz cytrynowyłyżka 
soku z cytrynyszczypta 
ziół prowansalskichkilka łyżek 
oliwy z oliwek (dobrej jakości, ja dałam 4)
Słonecznik prażę na suchej patelni.Do misy blendera wrzucam kolejno składniki, czyli 
bazylię awokado, 
oliwę, 
czosnek oraz 
słonecznik - wystudzony najlepiej.Blenduję na jednolitą masę, ilość 
oliwy uzależniam od otrzymanej konsystencji, więc jeśli uważacie, że masa jeszcze się nie klei, dodajcie odrobinę.TYLKO bez przesady, bo 
awokado samo w sobie jest tłuste.Na koniec doprawiam 
solą, 
pieprzem, 
sokiem z cytryny i 
ziołami, raz jeszcze ucieram.JEŚLI ciężko Wam idzie z ucieraniem pasty w misie blendera, możecie przenieść ją do zwykłej miski, zmienić końcówkę i ucierać jeszcze chwilę.DLA MNIE najważniejsze w paście są zrównoważone smaki, nie lubię, kiedy coś ewidentnie dominuje,TU jakoś udało mi się nie przekombinować...zwłaszcza, że zawsze coś jeszcze na taką pastę położę, np plasterek 
korniszonego ogórka, 
pomidora...także wolę nie przesadzić z dodatkami, żeby móc później 
mieć możliwość doboru innych dodatków. Choć może nie wygląda ONA zbyt zachęcająco, jest bardzo smaczna, są to moje smaki...może i Wasze ?:)Pasta może leżeć w lodówce kilka dni, można ją przemieszać co jakiś czas, bo na pewno wytrąci się tłuszcz.AAA, moja pasta nie jest typowa, maziata, nie lubię takich rzadkich...wolę coś w rodzaju pasztetu?Dlatego podkreślam, pomysł podrzucam, reszta należy do Was.Bajooo:)





