Wykonanie
Miało nie być posta, bo jakoś tak uznałam, że może nie ma czego specjalnie pokazywać...Wrzuciłam za to fotkę na Instagrama...no i jedna z koleżanek blogerek zapytała o przepis, bo chętnie by zjadła....chyba?:)No to co? Na szybko jakieś zdjęcie, jakiekolwiek....bez dekoracji, szmerów bajerów...ale jest jakieś!Przepis nie przepis, raczej forma podania. Dlaczego? Bo użyłam tego co mi leżało w lodówce w ilościach mniejszych, niż przewiduje ustawa. Tak zwane resztki znalazły swoje przeznaczenie w postaci farszu, do nich dołączyła
kasza jaglana i tyleeee. Zjadłam jedną
paprykę (zrobiwszy 3)...i styknie;)Przyznam tylkoooooo, że brakowało mi w nich dobrej
szynki parmeńskiej...albo
sera...ale ale aleeeee, nie!Tak też jest dobre, gwarantuję.Oczywiście możecie zrobić farsz po swojemu, coś dodać, coś odjąć...na pewno będzie dobre;)Przygotowanie: około 40 minutKoszt: około 12 złSkładniki:100 g
kaszy jaglanej3
papryki mix kolorówokoło 10
pieczarek1
cebulapół mniejszej
cukinii6
pomidorków koktajlowych
sól różowa,
pieprz zielony,
zioła prowansalskie,
przyprawa do
pomidorów2-3 łyżki
oleju rzepakowegoPaprykom odkroiłam kapelusze, nie za dużo. Wydrążyłam gniazda nasienne.Umyłam, pozostawiłam do wyschnięcia.
Pieczarki oczyściłam, starłam na tarce o dużych oczkach.
Cebulę posiekałam na drobno.
Cukinię obrałam ze skóry, wycięłam środek, przekroiłam na cztery części, następnie posiekałam na nie za grube kawałki.Rozgrzewam patelnię, wlewam
olej, wrzucam
cebulę, smażę co jakiś czas mieszając. Do niej dodaję
cukinię, mieszam, podsmażam, aż
cukinia złapie kolor - na mocnym ogniu. Na koniec wrzucam
pieczarki, również mieszam co jakiś czas, smażę aż zmiękną. Najważniejsze, to odparować
wodę spod pieczarek. Doprawiam do smaku
solą,
pieprzem,
ziołami.Gotowy farsz odstawiam na bok.
Kaszę gotuję wedle wskazań na opakowaniu. Odcedzam do ostygnięcia.
Kaszę i farsz mieszam razem.Wypełniam nim
papryki, a na ich wierzchu układam po dwa przekrojone na pół
pomidorki, posypuję
przyprawą do
pomidorów.Wkładam do rozgrzanego piekarnika do 200 st z termoobiegiem na jakieś 20 minut.






Miłego, spokojnego weekendu :)