Wykonanie
Można powiedzieć, że to już u nas legendarna pasta. Od dawna bywa cieszącą się powodzeniem przekąską karnawałowego stołu, a jej przepis pochodzi z Krakowa, skąd mąż go przywiózł dawno dawno temu, jak w starych baśniach i legendach bywa :) Legendą obrosła na pamiętnej Sylwestrowej prywatce, gdzie podana na kultowych sucharkach pszennych (dostępne, a jakże, w Biedronce) z drobną posypką z
czerwonej papryki uwodziła wszystkich i nawet przełamała niechęć do
brokuła jednego z gości. Parafrazując słynną kwestię z jednego z kultowych filmów Barei ("zawartość
cukru w cukrze"), przekonaliśmy sceptyka, że pasta ta zawiera tylko 3%
brokuła w
brokule :) Chyba nawet "na taśmie" jest udokumentowane, że gość ów po pierwszej próbie, gdy stwierdził, że
brokuła (wstrętnego) w ogóle nie wyczuwa, sięgał później po sucharki z pastą
brokułową niejednokrotnie :).Tyle tytułem wstępu, ale przejdź my do przepisu...
Składniki:1 róża
brokułu,4
jaja (ugotowane na twardo),1 łyżka
majonezu,1 łyżka
jogurtu typu greckiego,1 lub 2 ząbki
czosnku,
sól,
pieprz,
papryka czerwona do dekoracji
Brokuł dzielimy na części, wrzucamy do lekko osolonej wrzącej
wody i po ponownym zagotowaniu, gotujemy przez 3 minuty. Następnie blanszujemy i studzimy. Powinien być al dente :)
Jajka drobniutko siekamy, a ostudzonego
brokuła miażdżymy tłuczkiem do
ziemniaków. Łączymy razem mieszając, dodajemy
majonez i
jogurt oraz wyciśnięty przez praskę
czosnek, dodajemy
sól i
pieprz do smaku. Opcja blenderowania wchodzi w grę, ale osobiście jej nie preferuję, gdyż zmienia zupełnie postać oraz smak pasty. Wg mnie smaczniejsza jest pasta z drobniutko posiekanych produktów.
Czerwoną paprykę drobno siekamy. Pastę należy nakładać na sucharki tuż przed podaniem, żeby były chrupiące.