Wykonanie

Szybkie i proste danie. W sam raz na po-świąteczne odpoczywanie w kuchni ;) Do wykonania przydałby się wok, którego niestety nie mam (może zażyczę sobie na następne Święta? :)) Połączenie
kaszy i warzyw przygotowanych w nieco orientalny sposób nie jest zbyt oczywiste, ale wyszło smacznie. Mnie i córeczkom bardzo smakowało obsmażone, a wcześniej marynowane
tofu. Mąż za
tofu nie przepada - i ta forma go do siebie nie przekonała (dostał więc porcję bez
tofu i też ją ocenił jako bardzo smaczną). Polecamy!Składniki (na 4-5 porcji):1 szkl
kaszy gryczanej niepalonej, ugotowanej w 2 szkl
wody1 łyżka
masłakawałek
imbiru, starty1 duża
marchew, pokrojona w słupkikawałek
brokuła, pokrojony na mniejsze kawałki1/2 dużego
pora, pokrojony w półplasterki2 łyżki
pędów bambusa (niekoniecznie)2 łyżki
sosu sojowego (użyłam shoyu)1 łyżka
octu balsamicznego1 łyżka
soku z cytryny1 łyżeczka
miodu2 ząbki
czosnku, zmiażdżone
olej rzepakowy1 opakowanie wędzonego
tofu (ok. 190g)2-3 łyżki
mąki (użyłam orkiszowej)Zaczęłam od przygotowania marynaty do
tofu: wymieszałam
sos sojowy z
octem balsamicznym,
sokiem z cytryny,
miodem, zmiażdżonym ząbkiem
czosnku i 1 łyżką
oleju rzepakowego. Pokrojone w ok. 0.5cm plasterki
tofu posmarowałam marynatą z obu stron, zalałam resztą i odstawiłam na kilka minut (w tym czasie przygotowałam
sobie warzywa i wstawiłam
kaszę gryczaną). Następnie
tofu obtaczałam w
mące, każdy plaster pokroiłam na 3 części. Smażyłam na złoty kolor na
oleju rzepakowym. Zdjęłam z patelni, a następnie smażyłam na niej warzywa.Na patelnię wylałam odrobinę
oleju rzepakowego, wrzuciłam
marchew i
imbir. Dusiłam 2-3 minuty, po czym dodałam
brokuł,
por i
pędy bambusa. Smażyłam pod przykryciem aż warzywa nieco zmiękły, ale nadal pozostały al dente. Do warzyw dodałam marynatę w której marynowało się
tofu oraz zmiażdżony ząbek
czosnku. Wyłączyłam gaz i odstawiłam pod przykryciem.Do ugotowanej
kaszy dodałam łyżkę
masła.Na talerze wyłożyłam
kaszę i warzywa oraz usmażone
tofu.