Wykonanie
Poprzedni post pojawił się ponad miesiąc temu. Mea culpa. Mam nadzieję, że tak długa nieobecność już się nie zdarzy ;)Wracam może z mało spektakularnymi, ale smacznymi
ciastkami :)
Amoniaki, bo o nich
mowa, zaintrygowały mnie swoim składem. Co prawda spotkało mnie spore rozczarowanie, kiedy zorientowałam się, że to wcale nie
amoniak, a wodorowęglan amonu (ach, ta
magia nazw handlowych ;)) jest składnikiem
ciastek. W smaku są podobne do
biszkoptów, lekko chrupiące z zewnątrz i mięciutkie, lekkie w środku. A zapach roznoszący się po kuchni przypomina o pięknych czasach w pracowni chemicznej ;) Jeśli chodzi o same
ciastka - nie warto się martwić, aromat
amoniaku ulatnia się po wystygnięciu :)
AMONIAKI (AMERYKANY)Składniki na 8 bardzo dużych
ciastek:250g
mąki100g drobnego
cukru2 małe
jajka125ml
mlekaczubata łyżeczka "
amoniaku" (moje chemiczne sumienie nie pozwala na napisanie tego bez cudzysłowia ;))60g
masłaDodatkowo (na
lukier):
Cukier puderWodaSok z cytrynyMasło rozpuścić i ostudzić.
Mleko zmiksować z
jajkami. Przesianą
mąkę wymieszać z "
amoniakiem" i
cukrem, dodać do
mleka i zmiksować. Na koniec dolać tłuszcz i znowu zmiksować. Ciasto wykładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (na bardzo duże
ciastka - po ok. 2 łyżki na
ciastko, ale według mnie spokojnie można zrobić po łyżce). Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 15-20 minut. Po upieczeniu ostudzić i posmarować lukrem z
cukru pudru wymieszanego z
wodą i odrobiną
soku z cytryny (powoli dolewać
wodę i mieszać, dzięki
czemu można łatwo kontrolować jego gęstość).(Licznik kalorii nie obejmuje lukru)Przepis pochodzi z witryny mojewypieki.com