Wykonanie
Każdy ma swój ulubiony
owoc. Moja mama na przykład potrafi siedząc przed telewizorem zjeść kilogram
jabłek. Znam też pewnego wielbiciela
bananów, ale tylko tych bardzo dojrzałych. Ja w sprawie
owoców czuję się rozdarta pomiędzy
arbuzem, a
truskawkami. W czasie karmienia nie
jadłam w ogóle
truskawek. Bałam się alergii. Jeśli
truskawki są sypane dostaje paskudnej wysypki. Nie chciałam, żeby moje
owocowe zachcianki miały wpływ na małego. Za to jeśli chodzi o
arbuza, spróbowałam go kiedy mój syn miła miesiąc. Lekarz powiedział, że jest to już bezpieczny czas. Okazało się, że reaguje na niego dobrze, więc zaczęłam zjadać po dwa i pół kilo dziennie. Na
truskawkowe obżarstwo musiałam czekać rok, do następnego sezonu.Najbardziej lubię świeże
owoce. W liceum, w drodze do domu, po lekcjach zjadałam do półtora kilo, ot tak. Teraz też jem ich dużo, ale w różnych postaciach. Bardzo lubię koktajle i ciasta, a czasem jeszcze bardziej kombinuję (ale o tym za jakiś czas). Nie mogłam oczywiście nie spróbować, musiałam upiec babeczki z
truskawkami.Do ich przygotowania potrzebowałam:250g
truskawek2
jajka140g
cukru pudru100g
masła250g
mąki2 łyżeczki
proszku do pieczenia1 laska waniliowa100 ml
śmietanki 30%100 ml
mlekaJajka utarłam z
cukrem, dodałam roztopione
masło i miksowałam do
póki masa nie była jednolita.
Potem przesiałam
mąkę z
proszkiem do pieczenia, wyskrobałam wszystkie ziarenka
waniliowe, wlałam
śmietankę i
mleko. Kiedy ciasto było jednolite dodałam pokrojone w małą kostkę
truskawki, dokładnie wymieszałam i przełożyłam masę do foremek. Piekłam w 180 °C na złoty kolor. Kiedy babeczki ostygły posypałam je
cukrem pudrem. Jakie wyszły? Oczywiście
truskawkowo!