Wykonanie
Popołudniowy spacer jednak zrobił swoje - czasem to idealna metoda zostać sam na sam ze swoimi myślami, wszystko sobie poukładać i wyciągnąć wnioski... po raz kolejny... ale w myśl zasady "co nas nie zabije, to nas wzmocni", wnioski za każdym razem są coraz bardziej konstruktywne :-) i tego
będę się trzymać :-)A wracając do zbliżającego się czwartku postanowiłam zaproponować Wam dziś oponki, które kiedyś wymyśliłam sobie "miksując" różne inne przepisy powyrywane z najrozmaitszych gazet (tak, tak, jestem w posiadaniu setek różnych przepisów powyrywanych nie wiadomo skąd, różniastych kartek z zapiskami i kilkunastu zeszytów z przepisami skrzętnie zapisywanych przez moją babcię). Nie rosną bardzo duże jak tradycyjne oponki
drożdżowe, ale są nie mniej pyszne - lekkie i puszyste... i najlepiej smakują tego dnia, którego są smażone (jak większość "smażeńców" na bazie
jogurtu czy
serka).SKŁADNIKI3 szklanki
mąki pszennej1 szklanka gęstego
jogurtu naturalnego (najlepiej typu greckiego)2
jajka1/4 szklanki
cukru30 g
drożdży2 łyżki ekstraktu
waniliowegoszczypta
soliolej do smażenia
cukier puder do posypania oponków
mąka do posypania stolnicy
Jajka roztrzepujemy i mieszamy z
cukrem, delikatnie podgrzewamy żeby
cukier całkiem się rozpuścił (ale musicie uważać żeby masa nie zaczęła się ścinać).
Drożdże rozkruszamy i dodajemy do
jogurtu (wyjmijcie go wcześniej z lodówki, żeby nie był bardzo zimny), dokładnie mieszamy.
Mąkę wsypujemy do dużej miski, dodajemy masę jajeczną,
jogurt z
drożdżami, ekstrakt i
sól, a następnie zagniatamy gładkie ciasto i odstawiamy na 30 - 40 minut (w tym czasie trochę podrośnie). Stolnicę posypujemy
mąką i wykładamy połowę ciasta. Rozwałkowujemy na grubość ok. 1,5 cm i wycinamy oponki (ja wycinam szklanką i nakrętką od butelki). Pozostałe skrawki znów zagniatamy i wycinamy kolejne
ciastka. To samo robimy z drugą połową ciasta. Do rozgrzanego
oleju wkładamy po kilka
ciastek i smażymy na złoty kolor po obu stronach, a następnie wyjmujemy i osączamy na ręczniku papierowym. Gotowe i przestudzone posypujemy
cukrem pudrem. Mnie wychodzi ok. 40 oponków.