Wykonanie
Znacie takie szwedzkie, twarde, cienkie
ciasteczka o korzennym smaku? Na pewno znacie! Znalazłam przepis na podobne
ciastka. Co ciekawe po ostygnięciu robią się twarde i bardzo chrupkie, ale jeśli nie schowamy ich w puszcze, czy pudełku już następnego dnia miękną i mimo to nie
tracą na atrakcyjności, bo robią się bardziej "pierniczkowe" ;) Przyrządzenie
ciastek nie jest zbyt skomplikowane. Najtrudniejsze jest przygotowanie płynnego
miodu, bo wiadomo,że o tej
porze roku, prawdziwego lejącego nie uraczysz. Patent jest taki, żeby ogrzewać skrystalizowany
miód w kąpieli
wodnej i mieszać,mieszać, mieszać, aż stanie się płynny. Nie można go podgrzać bardziej niż do 40 stopni, bo wtedy straci swoje właściwości. A jak już się uporamy z tym pszczelim złotem, to nie pozostaje nic innego jak wykorzystać go do naszych
imbirowych maleństw.SKŁADNIKI(na ok. 40 sztuk)40 dkg
mąki pszennej150 ml płynnego
miodu10 dkg miękkiego
masła1/2 szkl
cukrujajko2 szczypty
gałki muszkatołowej2 łyżeczki mielonego
imbirułyżeczka
cynamonu3/4 łyżeczki
sody oczyszczonejszcypta
soliWYKONANIE
Masło ucieramy z
cukrem na puszystą masę. Dodajemy
jajko i dalej ucieramy. Po pewnym czasie wlewamy
miód i ucieramy.Łączymy powstałą masę z
mąką i zagniatamy ciasto.Ciasto owijamy w folię i schładzamy przez godzinę w lodówce.Po wyjęciu z lodówki, ciasto cienko wałkujemy, wykrawamy
ciasteczka i pieczemy je 6-10 minut (czas pieczenia zależy głównie od piekarnika) w temperaturze 180 stopni.Można polukrować, ale jak dla mnie i bez polewy są dość słodkie :)