Wykonanie
Zimno. Szaro. Buro. Nijako. Potrzebowałam przepisu na kropelkę szczęścia. Sama go sobie napisałam. I podaję go też WamPs. zdjęcia dziś nieciekawe, bo aparat poszedł do koleżanki na zimową sesyjkę jej siostry. Więc robione telefonem, jakościowo a'la kalkulator : ( A i moje szczęście mało atrakcyjne. Nie miałam weny na dekorowanie. Samo w sobie, istniejące, mi wystarczyło.
Ale chętnie zobaczę Wasze kombinacje : )
Wyszły mi takie dwie, czyli mniej więcej 12 babeczekPotrzebowałam:
jajkaszklanki
mlekaszklanki
mąkijednego
bananagarści
migdałówopakowania gęstego
serka (
waniliowy,
ricotta, homogenizowany)łyżeczki
proszku do pieczenia1/4 szklanki
oleju (o mnie z orzeszków)Po kolei:przesiałam
mąkę do miseczki i wymieszałam ją z
proszkiem do pieczeniajajko roztrzepałam z
mlekiem, dodałam
oleju i
serkawlałam mokre składniki do
mąki i szybciutko wymieszałam (jestem zwolenniczką ręcznego mieszania trzepaczką niż używania miksera, szczególnie w muffinach, w których wszelkie grudki są bardzo mile widziane)dodałam pokrojonego w kostkę
banana i pokruszone
migdały i jeszcze raz krótko zamieszałamprzelałam do papilotek i wstawiłam do piekarnika na 160 stopni na ok. 30 minut.
Do przepisu polecam dodac szczyptę dobrej muzyki.
Mogę Was odrobinką poczęstowac. Bierzcie i korzystajcie z tego wszyscy.Śpijcie. Smacznie. Karaluchów pod poduchy.Do akcji: