Wykonanie

Mój młodszy brat Mikołaj jest karateką. Je jak smok: na deser po kolacji kubek półlitrowy
jogurtu greckiego z 2 łyżkami
kakao, kiedy odsmażam pierogi prosi o 8 sztuk, na kolację 5 kanapek nie jest problemem, prawie co dzień przywożę mu z miasta
piwo korzenne. Do obiadu zjada pół kilo
kartofli, 3 kotlety i porządną chochlę sałatki.I jest chudy. Jest pięknie zbudowanym 14-latkiem.

Za to jego koledzy ze szkoły idą..., nie, nie idą. Toczą się jak kulki. Tu brzuszysko wylewające się znad paska, tu biust jakiego ja nie miałam w wieku 16 lat u chłopca w 1. gimnazjum (!), tam jeszcze nogi i palce jak
serdelki. Straszne. A wiecie co jest najlepsze? Stawiam dolary przeciwko
orzechom, że znakomita większość tych dzieci jest niedożywiona.

W tych wszystkich czipsach, żelkach, wyrobach czekoladopodobnych, chrupkach i innych rzeczach, które można kupić w sklepikach szkolnych, jest więcej chemii niż w środkach czyszczących. Za moich czasów sklepik funkcjonował cały jeden rok (w 1.
klasie szkoły podstawowej), natomiast już moi bracia
mieli sklepik całą podstawówkę. A w sklepiku
cukierki na sztuki z marżą 500% (serio? kukułka za 50 gr?). W szkole były też maszyny vendingowe (tzn. automaty), pełne batoników i
czekolad oraz
napojów gazowanych.W ten sposób hodujemy sobie prosiątka, które nienauczone prawidłowej kultury jedzenia tuczą się, chcąc wyglądać jak Anja Rubik i Colin Farrell.Ostatnio popularna stała się dyskusja o zamykaniu sklepików szkolnych bądź modyfikacji ich asortymentu . Bardzo słusznie! Cóż za problem zamiast czipsów kartoflanych zaproponować czipsy
jabłkowe, zamiast żelków -
suszone owoce, zamiast pizzerek - kanapki, zamiast
cukierków jabłka czy inne
owoce. Jest także cała gama produktów, które naśladując popularne Snickersy i Marsy, nie dostarczają tyle
cukru i zapewniają wiele innych wartości odżywczych.Oto kilka propozycji, które skradły moje
serce (po kliknięciu na obraz wejdziesz do sklepu, w którym można dany produkt nabyć):
Truskawkowe bio-żelki bez
żelatyny
Chrupki z
amarantusa z
solą morską
Lizak z
syropem klonowymAle oczywiście i tak najbardziej polecam zdrowe, polskie
jabłka - które ostatnio kosztują grosze, a są słodkie i pełne witamin.