Wykonanie
Takie słodkie,
drożdżowe lale, zwane Stutenkerl, wypiekane są z okazji Dnia św. Mikołaja w krajach niemieckojęzycznych. Istnieje wiele nazw regionalnych. W obszarach południowo-zachodnich Niemiec nazywają się Kiepenker lub Weckmann, w Luxemburgu - Klaaskerl , Stutenmann , Hefekerl , Männele , Boxemännchen, w Szwajcarii mówią na nie Grittibänz(inf. za angielska Wikipedią). Pod taką nazwą znalazłam je wczoraj w zgłoszonym na grudniową listę "Na zakwasie i na drożdżach"
poście Anny z blogu Cibo, Vino e Parole .Każdy może sobie takie cudaki upiec, a św. Mikołaj na pewno go odwiedzi z prezentami. Mnie nigdy nie odwiedzał 6 grudnia ale dzisiaj, mimo paskudnych warunków na drogach przysłał do mnie listonosza z prezentami.Zachęcam! Upieczcie, może św. Mikołaj jeszcze dzisiaj zdąży dojechać.
Grittibänz(przepis Anny)500-530 g
mąki90 g
masła100 g
cukru250 ml
mleka1 całe
jajko + 1
żółtko7 g
drożdży instant1 łyżeczka ekstraktu
waniliowego½ łyżeczki
soliDrożdże rozpuścić w części podgrzanego lekko
mleka. Dodać
mąkę,
cukier,
sól i zagnieść ciasto, dodając resztę
mleka. W trakcie wyrabiania dodać rozpuszczone
masło i wyrobić elastyczne, lekkie ciasto, które
potem da sie swobodnie formować. Odstawić do wyrośnięcia na godzinę. W połowie tego czasu ciasto odgazować.Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 części i uformować z nich ludziki, ozdobić
rodzynkami,
orzechami,
żurawiną. Posmarować
żółtkiem i piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, 10-16 minut w zależności od wielkości i grubości pieczonych elementów.Te
drożdżowe ludziki dodaje do grudniowej listy "Na zakwasie i na drożdżach"
O! Jakie ładne dostałam! Dziękuję św. Mikołaju!