Wykonanie
Bordowe ustaMój kochany Mr B. kupił mi 2kg
czarnych jagód...oh jak mi dobrze :)Napchać usta garścią
borówek...przeżuć, a
potem biec do lustra i szeroko się uśmiechnąć- widok dzieciństwa. Umorusane usta koloru bordo i czarne od
jagodowych pestek zęby- bezcenne.2kg pomyślałam- co to dla mnie? Kilka koktajli i
jagódki zaraz się rozejdą, ale nie tym razem! Jakoś
jadłam,
jadłam i ich nie ubywało! Koktajle piłam po 3 dziennie, a bieganie do lustra szybko stało się nudne, bo ile można te zęby myć.
Jagodowy koktajlJak najwięcej
jagód, jak najmniej dodatków :)Do mojego popisowego koktajlu dodałam
mleko migdałowe, które troszkę osłodziło
jagódki. Spróbujecie takiego zmiksowanego
jagodowego szaleństwa własnej roboty, a każdy koktajl zamówiony w restauracji wyda się blady i pozbawiony charakteru.
Arbuz wybawca
Wpadły do mnie koleżanki. Koleżanka E. wyjeżdża właśnie do Gdańska i niestety zapowiada szybkiego ( o ile w ogóle) powrotu. Myślimy sobie z koleżanką N, że to lepiej i że dobrze jej
zrobi taka odskocznia (kobieta zmienną jest), ale żegnać się było trudno, a przede wszystkim dziwnie nienaturalnie...więc we trzy się zebrać zamierzałyśmy i pogadać o rzeczach najmniej ważnych było w planie. Chyba po to, aby o tym pożegnaniu najmniej myśleć."Bye Bye Party" wyskoczyło dość spontanicznie u mnie w
domku, więc jak zwykle coś na szybko przygotować trzeba było.I tu moi
drodzy objawił się
arbuz.
Szybka burza myśli i oto powstał
Arbuzowy Kot, bo wszystkie trzy kochamy koty, a
arbuz kojarzy się nam z czasami wspólnej pracy, gdzie w przerwach biegałyśmy do siebie dzieląc się kawałkami. Wyszło idealnie,
jagody znalazły kolejne zastosowanie,a kota z
arbuza jeść zdrowiej niż
mięsnego jeża- możecie mi wierzyć (wJeżyć).
Pomysł na
arbuzowego kotaPotrzebujemy:
Arbuz cały lub duże pół
Morele suszone do przybrania
Jagody,
maliny,
truskawki- co mamy pod rękąWydrążamy z
arbuza miąższ- uwaga,aby nie przebić skóry.Wydłubujemy pestki i kroimy
arbuza w drobne kwadraty.Mieszamy z
jagodami( lub innymi
owocami), polewamy odrobiną
miodu albo i nie, i wsypujemy do pustego
owocu.Można jeść polane
jogurtem, można samo, można bezpośrednio z "kota"- jak kto chce i uważa za bardziej fikuśne.jeżeli chodzi o sam wygląd, potrzebujemy kilku wykałaczek i wyobraźni. Ja do pyszczka użyłam
moreli, a nosek i oczka zrobiłam z
jagód. Resztę da się wykonać z kawałków pokrojonej skórki. Do dzieła :)Wystarczy chwilka zastanowienia i wiele da się zrobić. Wydaje mi się, że najważniejsza jest specjalna okazja- to ona najszybciej popchnie Was do zrobienia kota z
arbuza lub może
świnki z
melona. Co o tym myślicie? Na jakie pomysły ostatnio wpadliście i jakie wydarzenia temu towarzyszyły?