Wykonanie
Jak tylko zobaczyłam ten przepis u Edith (której bardzo za niego dziękuję!), od razu wiedziałam, że zagości w naszym menu:) Jak dotąd wszystko, co austriackie kojarzy mi się wspaniale, więc bez wątpienia takie śniadanie musiało okazać się strzałem w dziesiątkę.I nadeszła wielkopomna chwila! Bo czy może być bardziej odpowiednia, niż niedzielny poranek, gdy widmo pracy jest wciaż jeszcze dosyć odległe, gdy oboje z M. beztrosko rozkoszujemy się luksusem siedzenia w piżamie i delektujemy poranną kawą?A w kuchni rośnie ciasto naleśnikowe:)(ok. 18 sztuk)130 g
mąki2
jaja (osobno
żółtka i
białka)20 g roztopionego
masła15 g świeżych
drożdży (dałam 7 g
drożdży instant)20 g
cukru180 ml
mlekałyżka esencji waniliowejskórka otarta z połowy
cytrynyszczypta
soliDodatkowo:oliwa/masło do smażenia
cukier puder i
powidła śliwkowe do podania
Mleko lekko podgrzej. Wmieszaj
cukier,
sól oraz
drożdże, dokładnie wymieszaj. Do
mleka przesiej
makę i ponownie wymieszaj. Dodaj
żółtka, esencję
waniliową,
skórkę z cytryny oraz roztopione
masło. Mieszaj drewnianą łyżką, aż ciasto stanie się gładkie i lśniące. Nakryj miskę lniana ściereczką i odstaw cisasto na godzinę w ciepłe miejsce.Gdy ciasto jest wyrośnięte ubija
białko dwóch
jajek na sztywną pianę i delikatnie wmieszaj do ciasta.Na patelni rozgrzej łyżkę
oliwy z łyżką
masła.Na rozgrzany tłuszcz nakładaj masę łyżką tworząc małe placuszki o średnicy około 6-7 cm. Smaż z obydwu stron na złoty kolor.
Naleśniki podawaj z powidłami śliwkowymi, szczodrze oprószone
cukrem pudrem.W ramach dodatkowej rekomendacji
powiem tylko, że nie zdążyłam zakończyć fotografowania, a znakomita większość naleśników zniknęła bez śladu :DUdanej niedzieli!