Wykonanie
W każdą zimę zajadam się
cytrusami.
Mandarynki,
cytryny,
pomarańcze- po prostu nie może ich zabraknąć:). Wiem, wiem, podobno wychładzają organizm i nie powinno się ich jeść gdy na zewnątrz chłód i zawierucha. Ale skoro nie zimą to kiedy?? Przecież właśnie teraz dojrzewają na południu, a na sklepowe
pułki trafiają słodkie i soczyste jak nigdy w roku.Nie zważając na przestrogi wyciskam
sok z cytryny i przygotowuję
cytrynowy curd. Jutro posmaruję nim sernik, a jeśli coś zostanie zjem z kawałkiem pysznej
chałki, lub po prostu wyjem łyżką ze słoika, Co mi tam! W razie czego rozgrzeje mnie gorąca
herbata z
imbirem!
3
cytryny200g
cukru1 łyżka
masła1 łyżka
mąki ziemniaczanej2
jaja2
żółtkaCytryny dobrze wyszorować* i zetrzeć skórkę. Przekroić na połowy i wycisnąć sok. W rondelku o grubym dnie umieścić
żółtka,
jaja,
masło,
mąkę,
cukier oraz skórkę i
sok z cytryny. Podgrzewać na małym ogniu, aż do zagotowania. Ciągle mieszając gotować przez około 2 minuty, aż masa zgęstnieje. W razie potrzeby masę można zmiksować blenderem. Wystudzić, przelać do słoika i przechowywać w lodówce do tygodnia.* Czytałam, że parzenie
cytryn wrzątkiem wcale nie pomaga w pozbyciu się nadmiaru chemii. Jeśli szorowanie też Was nie przekonuje poszukajcie
cytryn z plantacji ekologicznych- w moich stronach nie do znalezienia.