Polędwiczki w marynacie z sosu sojowego pomieszkały około godziny w lodówce. Wcześniej podgotowana na parze zielona fasolka i kalafior dołączyły do podsmażonej cebuli i papryki, do których później wskoczyło mięso, w towarzystwie zielonego groszku prosto z puszki^^Dodatkowo pieprz, curry, majeranek i odrobina słodkiej papryczki.Soli w mojej kuchni nie znajdziecie:)Ten tydzień jest dla mnie jedną wielką zagadką, dzisiaj środa, a może wtorek, czy już piątek... Środa!