Wykonanie

Przyszła jesień, a ja już zamarzam!
Piję herbatę za
herbatą i tęsknię.Dzisiaj przynajmniej jest
słonecznie - da się wyjść na balkon i wywracać
ciastka (i kończyny) do góry nogami przy uciesze sąsiadów (patrz: robiłam zdjęcia).¡Ha llegado el otoño y yo ya me estoy helando! Estoy bebiendo té constantemente y hecho de menos...Hoy al menos el día está soleado - se puede salir al balcón y darles vueltas a las galletas (y a los miembros del cuerpo) - así estaba: patas arriba, suministrando diversión a los veinos (veáse: estaba sacando las fotos).

Decyzja ich upieczenia, to była potrzeba chwili, spontaniczna myśl: piekę (chociaż puszka pełna biscotti...no ale przecież ta druga taka pusta)!I dobrze - dzisiaj podkręcają blask jesiennego słońca :)!La decisión de hacerlas fue una necesidad del momento, un pensamiento espontáneo: ¡LAS HAGO! (aunque la lata está llena de biscotti... ¡pero si aquella
otra está tan vacía!)Y bien - hoy mismo están dándole más brillo al Sol.__________________________________Ingrediencje:1 szklanka
mąki pszennej (u mnie pół na pół z pełnoziarnistą)2 łyżki
miodu2 łyżki
masła1/2 łyżki
cynamonu1 łyżka mielonego
imbiruziarenka z
trzech kardamonków (może być tez mielony, ale ciężko mi powiedzieć, ile)1/2 łyżeczki
sodyszczypta
solicukier (jeśli ktoś lubi słodkie, ja dodałam jedynie 2 łyżki
ksylitolu)1
daktyl1/22 dużego
jajka lub jedno maleńkieCzary:Wyciągnąć ziarenka z 3
kardamonków i zmielić, posiekać na drobne lub rozgnieść w moździerzu.
Daktyl pokroić na maleńkie kawałeczki.
Masło i
miód rozetrzeć w
mące wymieszanej z
przyprawami,
solą i
sodą. Dodać
jajko i zarobić ciasto. Rozwałkować masę i wycinać niezbyt grube
ciasteczka(rosną!).Piec w 180 stopniach przez ok 10 minut do lekko złotego koloru. Uwaga: w każdym piekarniku jest trochę inaczej, także radzę ich pilnować :). Rada: w ciepłym pomieszczeniu masa jest bardziej "rozlazła", także można dodać trochę
mąki, żeby nie kleiła się za bardzo.
Kardamon kupiłam na Skworcu .