Wykonanie
Nigdy nie lubiłam
faworków.
Jadłam je w dzieciństwie, ale zawsze mnie po nich mdliło. Mój Mąż też ich nie lubi. Byłam pewna, że nie nadejdzie taki dzień, w którym sama postanowię je zrobić. Myślałam "nie lubiłam, nie lubię i na pewno nie polubię". Jednak niedawno pomyślałam sobie, że mimo wszystko dobrze by było, żeby na blogu znalazł się przepis na ten karnawałowy przysmak - wiele osób przecież za nim przepada.Zrobiłam i wiecie co? Jednak lubię
faworki ;) Nie
mdli mnie po nich. Może te z dzieciństwa były zbyt bardzo nasiąknięte tłuszczem? Może były smażone na
oleju, a nie na smalcu? Może wszyscy wkoło
mieli złe przepisy? Nie wiem.Wiem, że te chruściki smakowały mi bardzo. Obowiązkowo oprószone sporą ilością
cukru pudru. Na drugi dzień, też wcale nie były gorsze. W Tłusty Czwartek i tak pewnie chętniej sięgnęłabym po pączka, ale chruścikiem też już nie pogardzę (no chyba, że będzie przypominał w smaku te z dzieciństwa,... to podziękuję).Ja znam te kruche przysmaki pod trzema nazwami
Faworki, Chruściki i Chrust - u mnie w domu używało się tych dwóch pierwszych nazw, chociaż nie były przyrządzane często, bo chyba nikt z mojej rodziny jakoś specjalnie za nimi nie przepadał.

Składniki:500 g
mąki pszennej2 łyżki
cukru pudru50 g rozpuszczonego
masłaszczypta
soli4 łyżki
spirytusu4 łyżki gęstej kwaśnej
śmietany4 łyżki
wody (dałam 8 - ilość zależy od wilgotności
mąki i wielkości
jajek)6
żółteksmalec; do smażenia (u mnie 500 g)dodatkowo:
cukier puder do posypania
Mąkę i
cukier puder przesiej do miski. Dodaj rozpuszczone
masło,
sól,
spirytus,
śmietanę,
wodę i
żółtka. Zagnieć ciasto. Następnie wybij je wałkiem, żeby napowietrzyć (po pewnym czasie na jego powierzchni zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza). Zawiń w folię spożywczą i schowaj do lodówki na godzinę.

Odcinaj po kawałku ciasta i cienko wałkuj. Pokrój radełkiem na paski o szerokości 3-4 cm i długości 10-12 cm.

Na środku każdego paska, zrób nacięcie (
ostrym nożem) i przeciągnij przez nie jeden koniec.

Smaż na mocno rozgrzanym
smalcu, z obu stron na złoty kolor.
Faworki wyjmuj na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, aby osączyć je z nadmiaru tłuszczu. Gotowy chrust posyp
cukrem pudrem.

SMACZNEGO!







źródło: "
Faworki mojej ciotki" z książki Kuchnia Polska Elżbiety Adamskiej