Wykonanie
Hoł, znowu do Was piszę wieczorową
porą. No tak się jakoś składa, że w ciągu dnia brakuje ręki, bo to, tamto...sami wiecie. Nie przychodzę jednak z burgerem czy super smaczną, najulubieńszą frytką, tylko z nasionami chia, trochę
owoców.....też dobre ;pŻeby nie przeciągać, to napiszę tylko, że baaardzo smaczne, zwłaszcza jak schłodzone, miałam zjeść tylko trochę, ogarnęłam całą porcję...także wiecie ;dDobra, spisuję co dałam, wymieszałam ;)Przygotowanie: około 30 minutKoszt: około 25 zł (ja wszystko miałam)Składniki:400 ml
mleka kokosowegookoło 150 ml
wody5-6 łyżek stołowych nasion chia2
bananydwie garści
malinsok z cytryny - z około połowyskórka z całej
cytryny1
laska wanilii2-3 łyżki
cukru trzcinowegoodrobina
natki pietruszkiMaliny po umyciu rozgniatam widelcem, raczej niedbale, to nie ma być mus. Odstawiam.
Banany obieram ze skóry, kroję wzdłuż i układam na rozgrzanej patelni grillowej (z odrobiną
oleju kokosowego), obsmażam
banany z obu stron.Wkładam
banany do malaksera, dodaję
sok z cytryny, miksuję na gładką masę. Odstawiam.
Mleko,
wodę, wlewam do rondelka, dodaję nasiona chia, ziarenka
wanilii,
cukier, mieszając doprowadzam do zagotowania, trzymam na płycie jakieś 5 minut, po czym odkładam do przestygnięcia. W
między czasie dodaję do masy startą
skórkę z cytryny, mieszam.W pucharku czy szklance układam warstwowo najpierw chia na
mleku, następnie mus
bananowy, na wierzchu
maliny, posypuję drobno posiekaną
natką i odrobiną
skórki z cytryny.Wkłada do lodówki na kilka godzin.*** Najbardziej smakuje jak uda Wam się zgarnąć po trosze z każdej warstwy, podobno mógłby być nieco słodszy, no TU bym polemizowała......ja też nie lubię, więc może nie jestem obiektywna, ale tak twierdzą TESTERZY ;dDla mnie chia pięknie przeszły
mlekiem kokosowym, ale subtelnie, gdzieś tam w oddali, że tak sobie pozwolę TO określić.
Maliny z
natką, faaajnie! No i
banan grillowany z
sokiem z cytryny, kwaskowo, świeżo, absolutnie nie był mdły ! Dobraaa, no i nie jest super fit ;pEnjoy!


