Wykonanie
Któregoś pięknego,
słonecznego dnia, wróciłam do domu kompletnie wykończona. Jak już padłam na kanapę, to z pozycji siedzącej, niemal bezwładnie, w kilka minut, osunęłam się do leżącej, i tak już zostałam. Oczy zamknęły mi się same, i przetarłam je niepewnie prawie dwie godziny później, kiedy C. mnie obudził mówiąc, że ma dla mnie obiad. W
sumie, to taki obiad - nie obiad, bo zimną zupę na
maślance zazwyczaj konsumujemy w ramach deseru. Tym razem jednak było tak gorąco, że w grę nie wchodziło w zasadzie nic innego.I tak sobie siedzimy i jemy, a kiedy skończyliśmy, C. zerknął na mnie
spod oka. Bo wiesz -
mówi spokojnie -
białka zostały, to je ubiłem, i dodałem trochę
cukru. Ale nie wiem, co teraz dalej robić, żeby wyszła z tego
beza, bo takie jakieś są
dziwne... Inne niż twoje... Patrzę na niego, nie do końca rozumiejąc. Czyli kiedy ja sobie spokojnie wcinałam moją zupkę,
białka, ubite, stały w kuchni i podchodziły
wodą...? Pędem ruszyłam w ich kierunku - no tak, wszystko pływa. Zebrałam więc pianę z wierzchu, wmiksowałam więcej
cukru. Reszta jakimś cudem ubiła się ładnie na sztywno, też
cukru dorzuciłam, wszystko razem wymieszałam, i wyłożyłam na blachę. Kciuki zacisnęłam, i czekałam, co będzie.Efekt?
Beza idealna. Troszkę się skubana przyrumieniła, ale wyszła idealnie chrupiąca z wierzchu, i cudownie piankowa w środku. Obłożona
bitą śmietaną z dodatkiem
cukru waniliowego i górą
malin, dosłownie rozpływała się w ustach. Coś cudownego! Mówię Wam - idealny letni deser...I tak, wiem, niedawno była Pavlova na blogu. Ta jednak jest dowodem na to, że nie jest to sprawa arcytrudna. Kilka
białek, trochę
cukru i cierpliwości - i po prostu musi się udać. Polecam, szczególnie na upały - lekka jak chmurka, delikatna
beza sprawdza się idealnie.Pavlova z
malinamiSkładniki:(na
bezę o średnicy 25 cm)
beza:7
białek400 g
cukrudodatkowo:300 ml
śmietany kremówki (38%)2 łyżeczki
cukru waniliowego250 g
malinlistki
miętyBiałka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania partiami dodając
cukier. Na blasze położyć arkusz papieru do pieczenia, narysować koło o średnicy 23-25 cm. Masę
bezową wyłożyć na papier, formując kopiec.Podpiec w 160 st. C. przez 10 minut.Następnie zmniejszyć temperaturę do 130 st. C. i piec jeszcze przez 90-105 minut.Wystudzić.Kremówkę ubić z
cukrem waniliowym. Wyłożyć na całkowicie ostudzoną
bezę, udekorować
malinami i listkami
mięty.Przechowywać w lodówce.Smacznego!Tak, wiem, monotematyczna jestem, ale... Jeszcze tylko trzy tygodnie i wakacje !