Wykonanie
I nastała kolejna edycja weekendowej
cukierni. WC #6 tegorocznej odsłonie gospodyni Ewa, z bloga W koperkowej kuchni, zaproponowała tartinki wg przepisu Nigelli z książki "Jak być domową boginią. Wypieki i przysmaki kojące duszę". Jedyną zmianą jaką zastosowałam, było dodanie nieco więcej
wody (po przeczytaniu, że ciasto może się rwać)...mnie nic się nie rwało, a
ciastem wylepiałam foremki. Tarteletki wyszły bardzo smaczne. Połączenie
słodyczy z mocą
kakao.
Mogę je śmiało wszystkim polecić - wyglądają uroczo, a do tego są pyszne.Jeśli nie mamy foremek do tartinek, to spokojnie możecie użyć takich do babeczek lub upiec dużą tartę. Dodatkowo zostało mi nieco kremu - posmarowałam nim zwykłe
herbatniki, położyłam na to plasterki
banana i starłam nieco
czekolady na tarce...niektórzy twierdzili, że to jeszcze pyszniejsze od tartaletek.Tartinki
czekoladowo-
malinowe (weekendowa
cukiernia #6)(w teorii wychodzi 9 tartinek w foremkach o śr. 12cm, mi wyszło 6 tartinek w foremkach 9 cm+10 babeczek)
spody:175 g
mąki pszennej30 g gorzkiego
kakao50 g
cukru1/4 łyżeczki
soli125 g niesolonego
masła1 duże
żółtko1 łyżka lodowatej
wody (dałam ok 2-2,5 łyżki)krem:50 g
białej czekolady250 g
serka mascarpone100 ml
śmietany kremówki250 g
malin (w oryginale 500g; można zastąpić np. dojrzałym
bananem)

Wymieszać
mąkę z
kakao,
cukrem,
solą. Dodać miękkie
masło pokrojone na kawałki. Kroimy nożem na mniejsze kawałki. Dodajemy
żółtko,
wodę. Wyrabiamy ciasto, aż będzie gładkie. Dzielimy na połowę, robimy z ciasta kule i spłaszczamy na dyski. Wkładamy do foliówki i odkładamy na 30 minut do lodówki. Schłodzonym
ciastem wylepiamy foremki (boki i dno), zakłuwamy widelcem i wkładamy do zamrażalnika na 30 minut. Po tym czasie pieczemy w 180ºC przez 10-15 minut, aż ciasto wyschnie i będzie wyglądać na upieczone. Upieczone
spody schładzamy do temperatury pokojowej.Przygotowujemy krem:
Białą czekoladę roztapiamy w kąpieli
wodnej.
Serek ubijamy za pomocą miksera. Dolewamy kremówkę, dodajemy przestudzoną
czekoladę, miksujemy do połączenia. Krem wykładamy na ostudzone
spody, przyozdabiamy umytymi
owocami. Przechowujemy w lodówce do czasu podania.