Wykonanie
Nie lubię lubiłam zup
marchewkowych, aż do czasu gdy natknęłam się na ten przepis. Ta zupa jest wyjątkowa: aksamitnie kremowa, a przy tym nieprzeładowana kaloriami, tylko nieznacznie słodka, nieudziwniona, delikatna, z fajnym dodatkiem
mięty, je się ją z przyjemnością.Źródło: Better Homes and Gardens "Mexican Cook Book". Przepis cytuję za Thiessą, proporcje zmniejszyłam o połowę, takie podaję.Składniki (2 spore porcje):2 średnie
marchewki, pokrojone w kostkę0,5 szklanki
wody (i więcej, wg uznania)1/4 łyżeczki
cukru1/8 łyżeczki suszonej
mięty (dałam 1 łyżeczkę świeżej
mięty)2 łyżki posiekanej
cebuli0,5 łyżki
masła0,5 łyżki
mąki1 szklanki
mleka3 łyżki kremowego
serka,
śmietankowego1/4 łyżeczki
soliszczypta
pieprzumięta do przybrania (opcjonalnie)Wykonanie:
Marchewkę zalać
wodą, dodać
cukier i suszoną
miętę. Gotować pod przykryciem przez 25 minut (musiałam dolać trochę
wody, bo cała wyparowała).W międzyczasie podsmażyć na
maśle cebulę, aż zmięknie, ale nie zbrązowieje, dodać
mąkę i smażyć, aż straci posmak surowizny. Wlać
mleko i gotować mieszając, żeby nie zrobiły się grudki. Stopniowo dolewać ok. 1 szklanki
mleka z patelni do
serka, mieszać, aby równomiernie rozprowadzić płyn a następnie wlać mieszaninę z powrotem na patelnię. Wymieszać i wyłączyć gaz.Do blendera włożyć
marchewkę wraz z płynem, zmiksować a następnie dodać
mleczną mieszankę,
sól,
pieprz i nadal miksować.(ja poszłam na skróty i wszystko zmiksowałam od razu, blenderem ręcznym)Wlać z powrotem do garnka, podgrzać, ale nie zagotowywać. Zupa była jak bardzo gęsta pasta (którą można by spróbować podać jako sos do
makaronu), więc dodałam
wodę do pożądanej gęstości.Zupę podawać posypaną
miętą (opcjonalnie, ale jest to fajny dodatek).