Wykonanie
Wczoraj do 23 smażyłam pączki z przepisu Asi . Wyszły fantastyczne. Niezwykle miękkie i puszyste. Najlepsze były wczoraj w nocy (wiem, bo ugryzłam kawałek), ale dzisiaj też przepyszne. Wiedziałam, że muszę je tutaj pokazać, bo są tego warte. Dlatego jeszcze rano o 7, przed wyjściem do pracy robiłam bardzo szybką sesję zdjęciową.
Będę do tego przepisu wracać i Wam też polecam.

Składniki (na 20 - 30 pączków):700 - 750 g
mąki tortowej6
żółtek z dużych jaj3 czubate łyżki
cukru50 g
masła50- 60 g
drożdży (dałam 12 g
drożdży instant)1 szklanka letniego
mleka (250 ml)½ szklanki
jogurtu naturalnego (125 ml)1/2 łyżeczki
soli2 łyżki
koniaku albo innego mocnego
alkoholutłuszcz do smażenia
konfitura do nadziania
cukier puder albo
lukier
Wykonanie:3 łyżki
mleka mocno podgrzewamy, następnie mieszamy z
jogurtem, 1 łyżką
cukru i
drożdżami. Odstawiamy, aż zaczyn lekko wyrośnie.
Żółtka ucieramy z pozostałym
cukrem, dodajemy pozostałe składniki (poza
masłem). Wyrabiamy kilka minut. Dodajemy przestudzone
masło i ponownie wyrabiamy. Miskę z
ciastem przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Kiedy ciasto podwoi objętość, odgazowujemy (mocno uderzmy pięścią). Formujemy z ciasta pączki i odkładamy na blat posmarowany
olejem. Przykrywamy i czekamy przez 30 - 45 minut, aż wyrosną.Smażymy w temperaturze ok. 170 - 180 stopni z każdej strony. Usmażone pączki odkładamy na ręcznik papierowy. Kiedy trochę ostygną nadziewamy
konfiturą i posypujemy
cukrem pudrem lub polewamy lukrem.