Wykonanie
Dzisiejszy przepis to gratka dla fanów glutenu – włoska ciabatta prosto z domowej piekarni :)Ze wszystkich kuchni świata, to właśnie włoska jest najbliższa memu
sercu. Te wszystkie
makarony, desery,
chleby… Włosi zdecydowanie wiedzą, jak smacznie zjeść, a przy tym się nie napracować, co zdecydowanie bardzo mocno rezonuje z moimi kulinarnymi ambicjami ;)Nigdy wcześniej nie piekłam ciabatty, chociaż tak bardzo ten rodzaj
pieczywa lubię. Z jakiegoś powodu wydawało mi się to zbyt skomplikowane i może nawet bałam się, że się rozczaruję, gdy nie będzie smakować, jak oryginalna z włoskiej piekarni.Nie
będę Wam mówić, że jest super łatwa w przygotowaniu, bo to nie do końca prawda. To znaczy, okej, nie jest trudna, ale wymaga trochę… hm… wyczucia?Ciasto jest bardzo rzadkie i niemal przelewa się przez palce, więc trzeba z nim pracować w miarę sprawnie. Na początku może się to wydawać trudne, ale cała sztuka polega na tym, żeby nie formować go rękoma, a pomagać sobie skrobką albo choćby nawet szpatułką, zagarniając je od
spodu. Dzięki temu nie przykleja się do rąk i nie musimy wgniatać w nie dużej ilości
mąki.Pamiętajcie też, że
bułki nie muszą byc idealnie równe. Ciabatta właśnie taka rustykalna wygląda i smakuje najlepiej :)Co do smaku, to wierzcie mi, trudno o lepsze
bułki do kanapek, na tosty,
chelb czosnkowy, czy jako dodatek do zup. Smakują tak samo dobrze zaraz po upieczeniu, jak i następnego dnia. Chociaż muszę ostrzec, że trudno Wam będzie nie zjeść ich od razu, bo pachą genialnie, a do tego mają boską skórkę i mięciutki, lekki jak chmurka środek. My zjedliśmy 3 od razu, z
masełkiem i świeżym
pomidorem (nawet Zuzia dała radę i zjadła całą dużą ciabattę), a ostatnią rano stostowaliśmy. I zaraz następnego dnia była powtórka, bo Zuzia chciała więcej.Nie bójcie się, pieczcie. Nie będziecie żałować :)Polecam:)* Przepis pochodzi z książki „100 great breads” Paul HollywoodSkładniki na 4 duże ciabatty:500 g
mąki pszennej chlebowej (można zastąpić zwykłą)1 i 1/2 łyżeczki
soli15 g
drożdży instant400 ml letniej
wodyWykonanie:
Mąkę,
sól oraz
drożdże wymieszaj w misie miksera. Zrób zagłębienie na środku i wlej tam 300 ml
wody. Miskuj wszystko na wolnych obrotach miksera, aż składniki się połączą.Następnie wlej do ciasta pozostałe 100 ml
wody i miksuj przez kolejne 5 – 8 minut. Ciasto powinno być luźne, ale jednolite.Przełóż (a właściwie przelej) gotowe ciasto do misy wysmarowanej
oliwą lub
olejem, przykry szczelnie folią spożywczą i odstaw do wyrastania w temperaturze pokojowej. Powinno co najmniej podwoić objętość (u mnie trwało to około 1 godziny).Blat oprósz obficie
mąką i wyłóż na niego wyrośnięte ciasto, po czym posyp je też obficie po wierzchu. Będzie się mocno rozlewało na boki, więc staraj sie pracować szybko i sprawnie. Pomagając sobie np. szpatułką zagarniaj ciasto od brzegów, żeby się nie rozlewało na boki. W razie potrzeby podsyp nieco więcej
mąki. Postaraj się uformować coś na kształt prostokąta (spokojnie, nie musi być idealny), a następnie podziel ciasto na 4 części.Każdą z części rozciągnij nieco na taki płaski owal/prostokąt i przełóż ostrożnie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (u mnie weszły po 2 na blachę. Możesz je
potem uformować, podkładając brzegi pod spód, żeby były bardziej równe.Będą super płaskie, ale tak ma być :)Tak przygotowane ciabatty przykryj czystą ściereczką i odstaw na około 20 minut, żeby ciasto odpoczęło. W międzyczasie rozgrzej piekarnik do 220°C.Piecz ciabatty przez około 20 – 25 minut, aż nieco podrosną i nabiorą ładnego koloru. Gotowe wystudź na kratce.Smacznego :)