Wykonanie
Podobno w poniedziałek był najbardziej depresyjny dzień w roku, czyli tzw. Blue Monday. Pewnie jestem nieczasowa i nie nadążam już za nowościami, ale jak bududu pojęcia nie miałam i nawet ponarzekać z tej okazji nie zdążyłam ;) To znaczy, ok, może i coś tam trochę ponarzekałam, ale to raczej z okazji zakwasów, ciężkiego treningu, diety, której nawet nie zdążyłam zacząć, a tu już połowa stycznia i innych takich. I nawet w pewnym momencie pomyślałam, że chyba jednak przesadzam, i głupio mi się zrobiło, że takie ze mnie jęczydło, a tu wracam do domu i okazuje się, że akurat tego dnia można, a nawet trzeba ponarzekać. Od razu mi się lepiej zrobiło i upiekłam
ciasteczka do
kawy. No wiecie, święto w końcu ;)Przyznam, że miałam z tymi
ciastkami lekki problem. To znaczy, łatwe są i w ogóle, ale nie miałam w domu nic, co bym mogła do nich dodać, bo moje kuchenne szafki święcą ostatnio pustkami. Całe zapasy
czekolady, m&m’sów i innych różności zniknęły, bo styczeń to zawsze postanowienia, diety i takie tak, więc tradycyjnie (w ramach wprowadzania dobrych nawyków oczywiście) wszystkie słodkości wyjedliśmy pod koniec grudnia. No, przecież nie mogliśmy ich po prostu wyrzucić, prawda? ;)Na szczęście do sklepu nie mam daleko, a dla chcącego nic trudnego i nawet obolałe nogi nie powstrzymały mnie przed wyprawą po składniki. Przecierpiałam, zakupy zrobiłam i
ciastka upiekłam. Wyszły kruchutkie, maślane, rozpływające się w ustach, z
orzechami i mnóstwem
czekoladowych piegów, jak je nazwała Zuzia. Po prostu pyszne :) Jedyną ich wadą było to, że jakoś za szybko zniknęły. Następnym razem zrobię podwójną porcję. Tylko nie
mówcie mojemu trenerowi, bo mi głowę urwie ;)Polecam :)Składniki:2 szklanki
mąki pszennej1/4 łyżeczki
soli225g miękkiego niesolonego
masła2/3 szklanki
cukru pudru2 łyżeczki ekstraktu z
wanilii200g
mlecznej czekolady, drobno posiekanejokoło 100g
orzechów włoskich lub pekan, posiekanychWykonanie:
Mąkę wymieszaj z
solą i odstaw na bok.
Masło ucieraj z
cukrem pudrem, aż powstanie jasna, puszysta masa. Wmieszaj ekstrakt
waniliowy.Ucierając na niskich obrotach, dodawaj stopniowo wymieszane suche składniki, mieszając, aż składniki zaczną się łączyć w jednolite ciasto. Na koniec wmieszaj
czekoladę oraz
orzechy.Ciasto przełóż na oprószony
mąką blat i uformuj z niego wałeczek o średnicy około 4 – 5 cm. Dociskaj ciasto ostrożnie, żeby pozbyć się dziur w środku. Podziel powstały wałeczek na dwie części, każdą
owiń szczelnie folią spożywczą i włóż na około godzinę do lodówki.**Schłodzone ciasto krój
ostrym nożem na plastry o grubości około 5mm i układaj je w niedużych odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz w temperaturze 180ºC przez około 12 – 15 minut, aż brzegi zaczną się rumienić.Upieczone
ciasteczka będą jeszcze lekko miękkie, więc pozostaw je na blasze, aż stwardnieją (wystarczy około minuty), po czym przenieś na kratkę i wystudź całkowicie. Przechowuj w szczelnie zamkniętym pojemniku.Smacznego :)**Ciasto można też włożyć do zamrażalnika i tam przechowywać do 3 miesięcy. Żeby je upiec, wystarczy pokroić nadal zamrożone ciasto (całe lub tylko część) w plastry i wstawić do gorącego piekarnika. Czas pieczenia będzie minimalnie dłuższy, ale
ciasteczka równie pyszne. I w dodatku w ten sposób możecie
mieć świeże
ciastka, gdy tylko najdzie Was ochota :)